Pyżalski wyrzucony z meczu 10-latków. Skandaliczne zachowanie

Newspix / WOJCIECH KLEPKA / Na zdjęciu: Jakub Pyżalski
Newspix / WOJCIECH KLEPKA / Na zdjęciu: Jakub Pyżalski

- Jaja pan sobie robi? Poczekamy, aż skończysz ten mecz, to pogadamy, idioto - między innymi takie słowa podczas meczu 10-latków rzucił do sędziego Jakub Pyżalski. Były właściciel Warty Poznań znów zachował się skandalicznie.

Sprawę nagłośnił portal Weszlo.com. Jakub Pyżalski pojawił się na meczu 10-latków z Akademii Reissa i Warty Poznań. Dał o sobie znać już podczas rozgrzewki, gdy wcielił się w rolę asystenta trenera, udzielając wskazówek młodym piłkarzom, choć w ogóle nie powinno go być na murawie.

Podczas spotkania Pyżalski przebywał przy linii bocznej. Nie powinien się tam jednak znajdować, gdyż nie był wpisany do protokołu meczowego jako członek zespołu. W pewnym momencie, a dokładniej po golu dla drużyny Akademii Reissa, Pyżalski nie utrzymał nerwów na wodzy.

- Ale jak, ale jak panie sędzio? To jest normalne? Jaja pan sobie robi? - krzyczał do sędziego. Gdy natomiast arbiter udał się w kierunku strefy technicznej Warty i zapytał, czy Pyżalski jest wpisany do protokołu, ten chciał się do niego dopisać.

Rozjemca odesłał Pyżalskiego na trybuny. Biznesmen, opuszczając okolice boiska, nadal wyładowywał swoje emocje na arbitrze. - Poczekamy aż skończysz ten mecz, to pogadamy, idioto - krzyczał.

Jak relacjonuje Weszlo.com, Pyżalski w przerwie ponownie pojawił się na murawie. Tam miał wygrażać sędziemu i go obrażać. Następnie były właściciel Warty miał wykonać telefon do Wielkopolskiego Związku Piłki Nożnej, by uzyskać informacje o rozjemcy meczu.

Sprawą ma zająć się Wielkopolski Związek Piłki Nożnej.
To kolejne skandaliczne zachowanie biznesmena. Przypomnijmy, że w czerwcu 2016 roku Pyżalski obrażał żonę i rodzinę Petara Borovicanina z Garbarni Kraków. Serb złożył do sądu pozew o naruszenie dóbr osobistych swoich i rodziny. Zażądał od Pyżalskiego zapłaty 1,2 mln zł tytułem zadośćuczynienia za zniesławienie. Potyczka trwała kilkanaście miesięcy, aż w końcu w pierwszej instancji zapadł wyrok obligujący biznesmena do zapłaty powodowi 80 tys. zł. Pyżalski złożył odwołanie.

ZOBACZ WIDEO Lewandowski o Lidze Narodów: Nie wiem o co chodzi. Dla mnie to nie są mecze o coś

Źródło artykułu: