Na co choruje Bayern. Brak pokory i entuzjazmu

Getty Images / Matthias Hangst/Bongarts / Na zdjęciu: James Rodriguez i Robert Lewandowski
Getty Images / Matthias Hangst/Bongarts / Na zdjęciu: James Rodriguez i Robert Lewandowski

Niestety, Robert Lewandowski już jakiś czas temu przestał się rozwijać. Każdy porządny, interesujący się swą pracą stoper o grze Polaka wie wszystko, dziewiątka Bayernu niczym go nie zaskoczy. To jedna z chorób mistrza Niemiec.

Leszek Orłowski

Po udanym początku, czyli wygraniu pierwszych siedmiu oficjalnych meczów w sezonie, mistrza Niemiec dopadł potężny kryzys. Analiza gry ekipy Niko Kovaca pozwala dosyć precyzyjnie odpowiedzieć na pytanie, na co cierpi Bayern.

Zanim zajmiemy się szczegółami, jedna rzecz: jest to choroba przewlekła, która będzie się ujawniała przez cały sezon, choć przydarzą się też dłuższe chwile, kiedy dolegliwości staną się niewidoczne. A oto lista dziesięciu niemocy bawarskiego hegemona.

1. Coraz słabszy "Robbery"

Gdy w 2013 roku Bayern wygrywał Ligę Mistrzów, niszcząc rywali, poważyłem się postawić tezę, że z duetem Franck Ribery – Arjen Robben zespół kolejny raz nie sięgnie po uszatkę. Francuz miał wtedy 30 lat, Holender 29. Dziś to już starsi panowie, o wiele wolniejsi niż w swoim szczycie. Tymczasem szefowie FCB mimo kilku prób nie znaleźli lepszych od nich skrzydłowych. Sprowadzali różnych graczy, ale nie byli oni zadowoleni, bo w najważniejszych meczach znów grał pan "Robbery". Dziś solidni boczni obrońcy rywali obu weteranów po prostu nakrywają czapką.

2. Powolna obrona 

Każdy z czwórki defensorów Bayernu to gracz najwyższej klasy. Jednak jako całość formacja prezentuje się ostatnio fatalnie. Im się po prostu nie chce biegać za rywali, starają się powstrzymywać ich, nie ruszając się z miejsca. Każdy, kto widział drugiego gola straconego w meczu z Herthą, wie, o co chodzi.

3. Dwie całkiem odmienne szóstki 

W systemie Niko Kovaca, 1-4-1-4-1, kluczowym zawodnikiem jest ów jedyny cofnięty pomocnik. Chorwacki trener w tej roli ustawia albo Javiego Martineza, albo Thiago. Jeden to woda, drugi zaś - ogień. Gdy występuje pierwszy, rozgrywanie akcji od tyłu kuleje, jest zbyt wolne, gdy zaś drugi - dzieje się wręcz przeciwnie: brakuje pauzy, uspokojenia. W dodatku taka dwoistość podawania nuty niekorzystnie wpływa na pozostałych zawodników, którym po prostu plącze się w głowach. Ponadto Thiago zupełnie nie sprawdza się po stracie piłki. Pomocnik grający przed obrońcami winien w sposób automatyczny przechodzić z trybu rozgrywania na tryb bronienia, tymczasem on ma z tym olbrzymie problemy. W związku z tą słabością Hiszpana, zespół często traci cenne sekundy, zanim zabierze się za rozsądną obronę.

4. Brak muskułów w środku pola 

W pomocy grają też James Rodriguez, Thomas Mueller, Leon Goretzka. To świetni zawodnicy, ale żaden z nich nie jest typową ósemką, zawodnikiem i ostro walczącym, i świetnie grającym w piłkę. Takim kimś był Arturo Vidal. Bez niego Bayern po prostu przegrywa w kluczowych momentach fizycznie walkę o opanowanie centrum placu gry.

5. Chaos Renato

Uli Hoeness mówi, że najlepszym letnim transferem Bayernu jest zrewitalizowanie Renato Sanchesa. Zachwyca się nim sam Lothar Matthaeus, porównując go do siebie samego. Wolne żarty! Portugalczyk jest niezwykle ambitny, chce sam prowadzić grę Bayernu na połowie rywala. Bierze piłkę i nikomu jej nie oddaje, a ciągnąc ją, ma sto pomysłów na sekundę dotyczących tego, co zrobić. Jego obecność w jedenastce równa się wielki chaos w grze zespołu.

6. Zbyt krótka ławka

Skoro w meczu z Augsburgiem na pozycji lewego obrońcy został ustawiony Goretzka, to w zasadzie nie ma o czym dyskutować. W kadrze są dziury, Kovac, spoglądając na ławkę, nie widzi na niej wartościowych dublerów dla kilku zawodników, jak również piłkarzy zadaniowych, na konkretną sytuację meczową. Ma tam gwiazdy, ale czasami nie gwiazdy są potrzebne.

7. Przewidywalny Lewandowski 

Niestety, Robert Lewandowski już jakiś czas temu przestał się rozwijać. Nadal oczywiście jest świetny, ale jego boiskowe zachowania są już przewidywalne; każdy porządny, interesujący się swą pracą stoper o grze Polaka wie wszystko, dziewiątka Bayernu niczym go nie zaskoczy. Zmiennik Lewego, Sandro Wagner, to zaś piłkarz wyjątkowo sztampowy.

8. Niechlujność w grze

W meczu z Augsburgiem piłkarze Bayernu rozgrywali piłkę bardzo niestarannie, notując rekordową liczbę strat. Sprawiali wrażenie, jakby już nie chciało im się chcieć, a swojego nowego trenera mieli w... głębokim poważaniu.

9. Upór trenera 

Kovac sprawia wrażenie człowieka, którego nowa robota trochę przerasta. Nie tylko podejmuje błędne decyzje personalne i taktyczne, ale także się przy nich upiera. Rzadko trafia ze zmianami. Z każdym tygodniem sprawia wrażenie człowieka coraz bardziej zestresowanego, spiętego. Być może jego problemem jest to, że zastępuje człowieka przez wszystkich kochanego, prawdziwą legendę, czyli Juppa Heynckesa. Chciałby jak najszybciej wyjść z jego cienia, pokazać, że odcisnął własne piętno na grze zespołu. A winien raczej pamiętać, że lepsze jest wrogiem dobrego, zwłaszcza jeśli wcale nie jest lepsze.

10. Brak świeżej krwi

To jest chyba problem - matka, praźródło wszystkich kłopotów Bayernu. Najważniejsi zawodnicy jedenastki Kovaca grają w klubie od lat, zapuścili korzenie. Wydaje im się, że są najmądrzejsi na świecie, a także najlepsi i bezcenni. Znane przypadki Lewandowskiego, któremu klub nie pozwala odejść, tylko ich w tym mniemaniu utwierdzają. Wyznają też pogląd, że nie potrafią wygrać Ligi Mistrzów tylko przez złych sędziów. Z roku na rok tworzą zespół coraz bardziej przewidywalny. Może należałoby po prostu rozprzedać obecne towarzystwo, kupić całkiem nowy zestaw świetnych graczy, którym nie brakowałoby pokory i entuzjazmu, czyli tych cech, których członkowie obecnego składu są całkowicie pozbawieni?

Tylko czekać, aż upadnie mit, że Bundesligę to Bayern wygra na stojąco. Skoro Augsburg mógł z FCB zremisować, to może to zrobić każdy, skoro Hertha wygrała -jest do tego zdolny każdy zespół z czołówki. Prawda wygląda tak, że ekipa z Bawarii gra futbol epigonalny, a niebawem może to być futbol agonalny.

ZOBACZ WIDEO Lewandowski o Lidze Narodów: Nie wiem o co chodzi. Dla mnie to nie są mecze o coś

Komentarze (13)
Mateusz K.
20.10.2018
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
sztampowy epigonalny co to za słowa nie zgrywaj profesora , jak coś używaj słów potocznych a nie się wymądrzasz 
avatar
saar
19.10.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
dlaczego nie napiszecie "coś" o konferencji prasowej; media niemieckie już oceniły zarząd Bayernu; FC Hollywood ciąg dalszy... 
avatar
King Messi
19.10.2018
Zgłoś do moderacji
0
4
Odpowiedz
Oho zaczynamy weekendowy serial pt. Problemy i ratunek dla Drewego i spółki 
avatar
Jаgаfаn
19.10.2018
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Wczoraj brałem udział w ustawce na chuliganów Bayernu. Ich było 17, nas tylko trzech, ale i tak dostali hehe Ej są tu jakieś dziewczyny z podlaskiego? Możemy poflirtować :)) 
Marek Szydłowski
19.10.2018
Zgłoś do moderacji
1
5
Odpowiedz
Uważam że z Lewandowskim jest tak jak w referie piosenki Maryli Rodowicz
Ale to już było i nie wróci więcej
I choć tyle się zdarzyło
(...)
Ale to już było, znikło gdzieś za nami
(...)