Ze stadionu prosto do szpitala. Chwile grozy w meczu Premier League
Glenn Murray nie dokończył sobotniego meczu z Newcastle United. Napastnik Brighton and Hove Albion opuścił murawę na noszach i z maską tlenową. Na szczęście skończyło się tylko na strachu.
To była konsekwencja zderzenia się z Federico Fernandezem. Zawodnicy trafili się głowami, a doświadczony napastnik Brightonu na moment stracił przytomność. Koledzy od razu wezwali pomoc medyczną.
35-latkowi podano maskę tlenową, a po kilku minutach zniesiono go na noszach z murawy. Od razu zapadła decyzja o przewiezieniu do szpitala. Tam Murray przeszedł dokładne badania.
We're told Glenn Murray is awake in hospital and has been taken for precautionary scans.
— Brighton & Hove Albion (@OfficialBHAFC) 20 października 2018
Get well soon, Muzza!#BHAFC pic.twitter.com/UFEBnCe6G4
Te wykluczyły poważniejszy uraz głowy. U piłkarza Brighton and Hove Albion doszło jedynie do wstrząśnienia mózgu. - Jeszcze w sobotni wieczór zostanie wypisany ze szpitala. Przez kilka dni będzie go bolała głowa, w tygodniu jeszcze raz udamy się na badania. Cieszymy się, że z Murrayem jest w porządku - przekazał Chris Highton, szef Brighton and Hove Albion.
Murray w tym sezonie strzelił pięć bramek w Premier League.
ZOBACZ WIDEO: Esport bije rekordy popularności. "Kiedy zobaczyliśmy te liczby, to nas zatkało"