Dzień przed meczem z VfL Wolfsburg atmosfera była kiepska. Bayern Monachium zawodził i nie było ku temu wątpliwości. Piłkarze jednak zmobilizowali się na sobotnie spotkanie i udało im się przerwać negatywne serie: cztery mecze bez wygranej oraz 251 minut bez gola.
- Gratuluję całemu zespołowi. Spoczywała na nas spora presja. Był to najlepszy nasz występ w tej rundzie, mieliśmy przewagę nad rywalem - mówił Niko Kovac w "Sky".
Ta wygrana była nie tylko przełamaniem dla całej ekipy, ale i indywidualnie dla Roberta Lewandowskiego, który od 315 minut czekał na trafienie. VfL Wolfsburg okazał się rywalem, którego Polak potrzebował. W ostatnich 15 meczach z tym przeciwnikiem, strzelił 16 bramek. - Wiedzieliśmy, że "Lewy" zachowuje zimną krew w polu karnym rywali. Nie jestem zaskoczony, widzieliśmy to wielokrotnie w ostatnich latach. Zdajemy sobie sprawę z tego, jak ważny jest dla nas i cieszymy się, że zaliczył dwa trafienia - mówił szkoleniowiec.
Kovac nie miał pretensji do Arjena Robbena, który najpierw w 44. minucie dostał żółtą kartkę za symulowanie, a następnie w 57. minucie za podcięcie rywala. W efekcie musiał opuścić boisko. - Nie powinien dostać tej pierwszej kary, nie widzę tu jego winy - ocenił trener.
ZOBACZ WIDEO Bundesliga: Popis Luki Jovicia! 5 goli w jednym meczu [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
W starciu z VfL Wolfsburg nie wystąpili Jerome Boateng i Thomas Muller, obaj mocno krytykowani w ostatnim czasie za słabą formę. - Nie zawsze trzeba szukać wielkich nazwisk. Mogą zagrać w innym meczu. To, że nie wystąpili tym razem, nie oznacza, że nie wystąpią w kolejnym - podkreślił.
Bayern swoje następne spotkanie rozegra już we wtorek w Lidze Mistrzów, zmierzy się z AEK Ateny. David Alaba powinien być już gotowy do gry. - Zastąpienie go było tylko środkiem ostrożności, bo poczuł lekki ból w udzie - zakończył.