Wszystko było już ustalone. Przed rozpoczęciem mistrzostw świata w Rosji, The Reds zaproponowali za Nabila Fekira około 60 mln euro. Francuski pomocnik zgodził się nawet na pięcioletni kontrakt, zgodnie z którym miałby zarabiać około 150 tysięcy euro tygodniowo. Według angielskich mediów, zawodnik zdążył się wtedy pojawić na Anfield i udzielić wywiadu klubowej telewizji. Wówczas transfer miał nie dojść do skutku z powodu problemów ze zdrowiem Fekira, jakie wyszły na jaw podczas testów medycznych.
Pomocnik pozostał we Francji i jego zdrowiu z pewnością nic nie dolega. Gra znakomicie, co dostrzegli skauci Bayernu Monachium. "W październiku na meczu Olympique Lyon z Szachtarem Donieck, na stadionie obecny był szef skautingu FCB - Laurent Busser" - informuje niemiecki "Kicker".
Bayern Monachium musiałby pobić rekord transferowy prawie dwukrotnie. Do tej pory najdroższym zakupem Bawarczyków był Corentin Tolisso, który kosztował 41 mln euro. Negocjacje w sprawie Francuza rozpoczną się natomiast od 60 mln euro.
Mistrzowie Niemiec przygotowani są jednak na większe wydatki. Lato 2019 roku ma być przełomowe. Bawarczycy ruszą wtedy na wielkie zakupy, aby znacząco wzmocnić kadrę. W kręgu zainteresowań Bayernu są również Florian Thauvin, Christian Pulisić, Ante Rebić czy Frenkie De Jong.
Bayern Monachium po ośmiu kolejkach, z dorobkiem 16 punktów zajmuje dopiero czwarte miejsce w Bundeslidze. Liderem jest Borussia Dortmund.
ZOBACZ WIDEO Bundesliga: Hat trick Hofmanna. Borussia M'gladbach goni lidera [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]