Tomasz Kędziora w rozmowie z "Przeglądem Sportowym" odniósł się do problemów reprezentacji Polski na pozycji lewego obrońcy. Piłkarz Dynama Kijów, gdzie występuje na prawej obronie, zadeklarował, że mógłby sprawdzić się na drugiej stronie defensywy Biało-Czerwonych.
5-krotny reprezentant Polski przypomniał, że w przeszłości występował już na lewej flance. Było to w czasach gry w Lechu Poznań pod rządami trenera Mariusza Rumaka. Kędziora ma świadomość, że nie będzie łatwo się przestawić, ale nie wyklucza tego. Tym bardziej, że chodzi o występy w drużynie narodowej.
- Oczywiście jest wtedy inaczej, bo trzeba częściej grać słabszą nogą, trochę inaczej ustawiać się do przeciwnika, ale można się przyzwyczaić. Jeśli selekcjoner widziałby mnie na lewej flance, nie miałbym z tym problemu - zapowiedział 24-letni obrońca.
Kędziora liczy na to, że na dłużej zostanie w kadrze. Nie zamierza też rezygnować z walki o miejsce w pierwszym składzie na swojej nominalnej pozycji, na której obecnie występuje Bartosz Bereszyński.
- Konkurencja na prawej obronie jest duża, ale to dobrze. Na razie numerem jeden jest Bartek Bereszyński, ale nie składam broni. Rywalizacja dobrze robi. Nikt nie będzie się obrażał, gdy trener wybierze do składu kogoś innego - ocenił na łamach "PS".
ZOBACZ WIDEO Kuriozalna bramka i kolejne stracone punkty Fiorentiny [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]