18-latek w Górniku Zabrze zadebiutował już w poprzednim sezonie. W końcówce rozgrywek zaliczył sześć występów, a zabrzanie rywalizowali wtedy o miejsce gwarantujące grę w eliminacjach europejskich pucharów. Daniel Liszka grał wtedy jako pomocnik i nie zawodził oczekiwania trenera. Również obecny sezon rozpoczął na swojej nominalnej pozycji, ale w obliczu problemów zdrowotnych Michała Koja i Adriana Gryszkiewicza został przesunięty do defensywy.
To był dla Liszki strzał w dziesiątkę. Reprezentant Polski U-19 na nowej dla siebie pozycji prezentuje się bardzo dobrze. W meczu z KGHM Zagłębiem Lubin był jednym z najlepszych zawodników na boisku. Podpadł tylko raz: gdy w końcówce wykopnął piłkę po tym, gdy arbiter podyktował rzut wolny dla gości. Został za to ukarany żółtą kartką. Chwilę później znów odkopnął piłkę, ale tym razem sędzia zastosował jedynie słowne ostrzeżenie.
- Musimy pracować nad tymi nawykami. Jest to związane z emocjami. Zrobimy wszystko, by on koncentrował się na tym, jak najlepiej wykonywać swoją pracę na boisku. Takie zachowania są niepotrzebne. Mieliśmy przykład, że one w konsekwencji mogą doprowadzić do osłabienia zespołu. Lepiej uczyć się na błędach przeciwników niż na własnych - mówił po meczu trener Górnika, Marcin Brosz.
To było jedyne zastrzeżenie do gry Liszki. - Jako trener cieszę się, że mam trzech zawodników na lewej obronie. Daniel Liszka był przygotowywany na inną pozycję. Wskoczył do składu ze względu na urazy, a teraz Michał Koj i Adrian Gryszkiewicz muszą powalczyć o miejsce w składzie - dodał Brosz.
Sam Liszka doskonale wie, że czeka go jeszcze sporo pracy, by być ważnym ogniwem Górnika Zabrze. Gra na lewej obronie nie jest dla niego niczym nowym. Na tej pozycji występował m.in. w Centralnej Lidze Juniorów. W Zabrzu rośnie jednak kolejny talent, który może być wizytówką klubowej strategii. Liszka w Ekstraklasie rozegrał już dwanaście meczów. Na swoim koncie ma też występy w europejskich pucharach. To doświadczenie w przyszłości na pewno zaprocentuje.
- To chłopak z rocznika 2000, który wchodzi do ligowej piłki. Urodził się niedaleko, w dzielnicy Biskupice. On nie tylko gra tutaj ze względu na to, że w przyszłości chce wykonywać zawód piłkarza. Jest bardzo emocjonalnie związany z klubem - zakończył trener Brosz.
ZOBACZ WIDEO Serie A: Skorupski skapitulował dwa razy. Bologna straciła punkty w końcówce [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
do tego musi byc naprawde dobry trener tj na zachodzie .mam nadzieje ,ze Górnik szybko a Czytaj całość