- My jako Lech Poznań mieliśmy obowiązek awansować. Niefortunnie spotkanie zaczęło się stratą bramki, ale z upływem czasu stwarzaliśmy sobie okazje. W drugiej połowie chcieliśmy ruszyć i odrabiać straty. Wszystkie zmiany były do ataku, lecz one nie dały nam wiele. Prawie nic - przyznał opiekun Kolejorza.
Ivan Djurdjević nie kryje, że jego podopieczni znajdują się w głębokim kryzysie. - Mamy problem ze zbudowaniem charakteru i mentalności zespołu, ale jestem trenerem Lecha, wiedziałem na co się pisze. Jesteśmy w klubie, który w ciągu trzech ostatnich lat przegrał wszystko. Nie będzie cudów od razu - dodał.
Szkoleniowiec Rakowa Marek Papszun był w zupełnie innym nastroju. - Spotkaliśmy się z drużyną topową i bez względu na to, co się dzieje, taką będzie. Ma bardzo dobrych piłkarzy i wierzę, że Lech się z tego dźwignie. My dziś stanęliśmy na wysokości zadania, wygraliśmy zupełnie zasłużenie. Rywalowi nie można odmówić charakteru, ale we wszystkich działaniach byliśmy lepsi - ocenił.
Częstochowianie zwyciężyli 1:0 dzięki bramce Miłosza Szczepańskiego w 3. minucie i awansowali do 1/8 finału Pucharu Polski.
ZOBACZ WIDEO Serie A: W meczu Genoi bramek nie brakowało, ale to nie był dzień Piątka [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]