Zawodnicy Śląska przed meczem byli skazywani na porażkę. Legia we Wrocławiu miała wygrać i wciąż liczyć się w walce o mistrzostwo Polski. Piłkarze Jana Urbana w stolicy Dolnego Śląska stracili jednak punkty i odpadli z rywalizacji o najwyższy laur. - Było to bardzo trudne spotkanie. Zremisowaliśmy i bardzo się z tego cieszymy. Nie można powiedzieć, że zabraliśmy Legii mistrzostwo. Legia miała cały sezon, mistrzostwo mogła zapewnić sobie szybciej, a nie teraz narzekać, że Śląsk zabrał jej szanse na tytuł - stwierdził Krzysztof Ulatowski, pomocnik Śląska, który kiedyś grał jako napastnik.
Po słabej pierwszej połowie, w drugiej zawodnicy beniaminka ekstraklasy postawili wszystko na jedną kartę. Okazało się to dobrym posunięciem, gdyż ostatecznie potyczka zakończyła się podziałem punktów. - Kluczem do dobrego wyniku była dobra postawa wszystkich zawodników i duże zaangażowanie. To nam pomogło zremisować. W szatni trener, który jest dobrym motywatorem, powiedział nam, że mamy grać swoje z jeszcze większym zaangażowaniem. To nam się udało - powiedział Ulatowski w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl.
W ostatnim czasie Śląsk podejmował dwie drużyny z czołowej trójki. Z Lechem Poznań przegrał, z Legią Warszawa zremisował. - Lech i Legia to bardzo podobne drużyny. W sobotę z Legią zagraliśmy bardziej otwarcie, można powiedzieć, że z werwą. Z Lechem tego brakowało - wyjaśnił pomocnik Śląska.
W rundzie jesiennej wrocławianie, mimo dobrego występu, w Warszawie zostali przez Legię rozgromieni aż 4:0. - Bardzo chcieliśmy zrewanżować się legionistom za rundę jesienną i to nam się w pełni udało. Do zwycięstwa zabrakło jeszcze jednej bramki - zakończył Krzysztof Ulatowski.