Szczecinianie w piątek wygrali 3:2. To spotkanie pokazało, jak ciekawym sportem jest piłka nożna. Zobaczyliśmy wiele ciekawych akcji i bramek. Potrzeba w takim meczu trochę szczęścia i to nam sprzyjało w drugiej połowie. Od początku, do remisu graliśmy świetną grę i dominowaliśmy. Po stracie drugiego gola, też potrafiliśmy się utrzymać przy piłce. W przerwie powiedzieliśmy sobie, że musimy podjąć ryzyko i zagra tak, by zdobyć choćby punkt. Te trzy oczywiście cieszą tym bardziej - powiedział Kosta Runjaić, trener Pogoni Szczecin.
Niestety kontuzję wrócił wracający do gry Michał Żyro. - To dla nas zła wiadomość. W ciągu tych kilku minut, w których przebywał na boisku zdążył pokazać jakość, ale odnowiła mu się kontuzja pachwiny. Cieszy natomiast gol Spasa Delewa, który wcześniej długo był kontuzjowany. Dobrze wypełniał założenia taktyczne i szybko wracał do defensywy, czym wypełniał nasze ustalenia - dodał Runjaić.
W gorszych nastrojach byli gdynianie. - Gdyby to spotkanie zakończyło się remisem, to wszyscy bylibyśmy zadowoleni zarówno z widowiska, jak i z meczu. Było to dobre spotkanie, do oglądania dla kibiców, ale miało dziwne fazy. Mieliśmy długie momenty, w których nie mogliśmy połapać zespołu gości - zauważył Zbigniew Smółka, trener Arki.
- W drugiej połowie mecz był wyrównany i za łatwo straciliśmy bramki. Gdybyśmy byli skuteczniejsi i dokładniejsi w podaniach, a strzały zblokowane byłyby lepszej jakości, można było ten przewrotny mecz zwyciężyć lub zremisować. Byliśmy trochę zmęczeni i przetrzebieni. Musimy przełknąć gorycz porażki. Teraz musimy się dobrze przygotować do spotkania w Legnicy. Stać nas na dobrą grę i zdobywanie punktów, ale nie mogę mieć pretensji do swoich piłkarzy, bo stworzyliśmy sobie bardzo dużo sytuacji bramkowych - dodał Smółka.
ZOBACZ WIDEO Fantastyczna bramka Suso. Piątek bez gola. AC Milan pokonał Genoę [ZDJĘĆIA ELEVEN SPORTS]