LM: wycieczka do Czech. Real Madryt wreszcie pokazał siłę

PAP/EPA / FILIP SINGER / Na zdjęciu: piłkarze Realu Madryt
PAP/EPA / FILIP SINGER / Na zdjęciu: piłkarze Realu Madryt

To było prawdziwe lanie! W wyjazdowym meczu Ligi Mistrzów z Viktorią Pilzno Real Madryt udzielił srogiej lekcji rywalowi z Czech. Królewscy strzelili pięć goli nie tracąc żadnego.

Być może Real Madryt potrzebował takiego meczu, aby zamknąć usta krytykom i otworzyć nowy rozdział tego sezonu. Tymczasowy trener Santiago Solari posadził na ławce kilka gwiazd, dając szansę takim piłkarzom jak Alvaro Odriozola, Sergio Reguilon, czy Dani Ceballos. Królewscy w Pilznie znów byli tą wielką drużyną, która trzy sezony z rzędu zdobyła Ligę Mistrzów. Gole sypały się jak z kapelusza i aż żal było patrzeć na bezradność Viktorii.

Mecz został rozstrzygnięty już do przerwy. Wynik otworzył iście królewską akcją Karim Benzema. Francuz poszedł na przebój i jak dziecko ograł w polu karnym trzech rywali, czwarty już nie zdążył doskoczyć. Mistrz Czech jeszcze rozpamiętywał stratę, a dostał szybki drugi cios. Zaspała obrona. Po centrze z rzutu rożnego całkowicie straciła z radaru Casemiro, a ten pewnie pokonał Alesa Hruskę strzałem głową. Trzy minuty, które wstrząsnęły gospodarzami Real powtórzył w końcówce pierwszej połowy, strzelając kolejne gole w odstępie chwili. Najpierw po krótkim rozegraniu rzutu rożnego i centrze na dalszy słupek, Bale zgrał głową tuż przed bramkę, gdzie samotnie stał Benzema. W 40. minucie Francuz zrewanżował się koledze. To on przedłużył podanie głową i Gareth Bale przerwał niechlubną serię meczów bez gola (ostatni raz trafił do siatki 19. września w meczu Ligi Mistrzów z AS Romą).

Słowa uznania dla trenera Viktorii Pilzno Pavla Vrby, który w szatni był w stanie wykrzesać u swoich piłkarzy chęć do ambitnej walki o poprawę wyniku. Viktoria mogła grać już tylko o zachowanie twarzy i przez pierwszy kwadrans zepchnęła Królewskich do defensywy. Piąte trafienie Realu ostatecznie zabiło mecz. Po szybkiej kontrze wprowadzony z ławki Vinicius Junior zagrał za plecy Toniego Kroosa, ale ten popisał się fantastycznym lobem poza zasięgiem Hruski. Niemiecki rozgrywający zanotował świetny występ uwieńczony golem i dwiema asystami.

Real prowadzi w swojej grupie, choć tyle samo (9) punktów ma AS Roma.

Viktoria Pilzno - Real Madryt 0:5 (0:4)
0:1 - Karim Benzema 20'
0:2 - Casemiro 23'
0:3 - Karim Benzema 37'
0:4 - Gareth Bale 40'
0:5 - Toni Kroos 67'

Składy:

Viktoria Pilzno: Ales Hruska - Radim Reznik, Lukas Hejda, Roman Hubnik, David Limbersky, Roman Prochazka, Patrik Hrosovsky, Milan Havel (38' Milan Petrzela), Ales Cermak (61' Tomas Horava), Jan Kopic, Tomas Chory (79' Jakub Reznicek).

Real Madryt: Thibaut Courtois - Alvaro Odriozola, Sergio Ramos (59' Javier Sanchez), Nacho, Sergio Reguilon, Toni Kroos (73' Isco), Casemiro, Dani Ceballos, Lucas Vazquez, Gareth Bale, Karim Benzema (62' Vinicius Junior).

Żółte kartki: Nacho (Real).

Sędzia: Deniz Aytekin (Niemcy).

#DrużynaMZRPBramkiPkt
1 Real Madryt 6 4 0 2 12:5 12
2 AS Roma 6 3 0 3 11:8 9
3 Viktoria Pilzno 6 2 1 3 7:16 7
4 CSKA Moskwa 6 2 1 3 8:9 7

ZOBACZ WIDEO Kolejna asysta Klicha. Leeds pokonało Wigan Athletic [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Komentarze (4)
avatar
Patryk Świrk
8.11.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
no wygrali z drużyną na poziomie 3 ligowca hiszpańskiego wow. 
Komentator Widmo
7.11.2018
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Szkoda że nie pokazali tej siły w Barcelonie. Skoro mają taką przewagę nad Victorią to ile Realowi brakuje do Barcy? 
avatar
Kamila Justyna Guziec
7.11.2018
Zgłoś do moderacji
4
0
Odpowiedz
Pokazał siłę z czym? Niech pokaże siłę z klubami takimi jak Barcelona, wtdey będzie o czym gadać.