Marek Wawrzynowski: Lewandowski miał rację. Bayern w obecnej formule się skończył (felieton)

Getty Images / Sebastian Widmann / Na zdjęciu: Robert Lewandowski
Getty Images / Sebastian Widmann / Na zdjęciu: Robert Lewandowski

Porażka w Dortmundzie pokazała, że Bayern Monachium potrzebuje dziś nowej strategii transferowej. Rację miał więc Robert Lewandowski, który krytykował szefów swojego klubu.

Mecz z Borussią Dortmund, będącą w takiej formie, przegrać można. Ale jeśli Bayern Monachium prowadzi, dominuje na każdym metrze boiska, kontroluje spotkanie by je po prostu poddać, to znaczy, że z zespołem coś jest nie tak.

Monachijski gigant traci do zespołu z Dortmundu już 7 punktów i wcale nie wygląda jakby miał tę stratę odrobić. 11 meczów i 20 punktów? To o 6 mniej niż w tym samym momencie w poprzednim sezonie. I w ogóle jest to najgorszy wynik od sezonu 2010/11, gdy miał po 11 kolejkach zaledwie 16 punktów i zakończył sezon na 3. miejscu.

Wygląda na to, że Bayern, w obecnej formie, się skończył. Umarł śmiercią naturalną. Kilka lat temu był klubem europejskiego Top 3. Wiele wskazuje na to, że nie wytrzymał finansowej konkurencji największych europejskich graczy. Czasy, gdy mógł sięgnąć po każdego niemieckiego piłkarza minęły. Musi dziś zmienić strategię transferową. Oczywiście to wciąż jeden z najlepszych klubów Niemiec czy Europy, ale patrząc na nazwiska teraz a kilka lat temu, widać bardzo wyraźny zjazd.

Trudno oprzeć się wrażeniu, że klub stawiając na rozwiązania niskobudżetowe stracił jakość. Mam tu na myśli trenera Niko Kovaca, ale też coraz słabszych piłkarzy. Niegodnych partnerów dla Roberta Lewandowskiego. Polski snajper w słynnym wywiadzie dla "Der Spiegel" mówił, że klub nie robi odpowiednich transferów. Polak, wbrew temu co mówił jego agent Pini Zahavi, zna się na tym biznesie. A przynajmniej potrafi postawić właściwą diagnozę.

Serge Gnabry to nie jest dziś piłkarz na poziomie Bayernu. Chyba Leon Goretzka też nie. Starzejący się Franck Ribery nie jest w stanie już rozstrzygać meczów na korzyść klubu. Zaledwie 1 asysta w 9 spotkaniach powinna być jednoznacznym sygnałem dla trenera – czas postawić na kogoś innego. W dawnych czasach jeszcze coś by wybronił Manuel Neuer, ale wygląda na to, że jeden z najlepszych bramkarzy świata ma więcej niż dołek formy.

ZOBACZ WIDEO: Bundesliga: Hannover przerwał serię przegranych. Wygrał z Wolfsburgiem 2:1 [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

A że do tego dochodzi Niko Kovac, trener którego zawodnicy nie szanują i mu nie dowierzają - a o to nie trudno po latach pracy z Heynckesem, Guardiolą czy Ancelottim - to mamy gotowy przepis na wielki kryzys.

Gdy Borussia Dortmund zobaczyła, że rywal nie jest aż tak straszny i rzuciła się do natarcia, Bayern nie był w stanie wiele zrobić. Brakowało mu jakości na najwyższym poziomie. Gdy Paco Alcacer strzelił gola na 3:2, jeden z kibiców podrzucił z radości do góry plastikowy kubek z piwem i przypadkowo oblał Uliego Hoenessa i Karla-Heinza Rummenigge. Szefowie klubu z Bawarii w odstępie zaledwie kilku sekund dostali podwójny zimny prysznic. Zimowa przerwa transferowa pokaże na ile skuteczny.

Zobacz inne teksty autora

Źródło artykułu: