Od momentu objęcia reprezentacji Polski przez Jerzego Brzęczka, Biało-Czerwoni przegrali trzy mecze (z Czechami 0:1, z Portugalią 2:3, z Włochami 0:1), a dwa zremisowali (z Włochami 1:1, z Irlandią 0:0). Z sondy WP SportoweFakty wynika, że kibice reprezentacji tracą zaufanie do selekcjonera, wielu z nich domaga się zwolnienia Brzęczka.
Zdecydowanie spokojniej do tematu podchodzi Zbigniew Boniek, który nadal stoi murem za szkoleniowcem kadry narodowej. - W ogóle nie ma takiego problemu, a jeśli problemy są, to należy je rozwiązać. Uważam, że wybrałem dobrego trenera. Brzęczek ma trochę kłopotów, ale niektóre sam sobie zrobił. [...] Jeśli chodzi o jego spojrzenie na piłkę i umiejętności, jestem przekonany, że nie popełniłem błędu i odbudujemy się z kryzysu - mówi prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej na antenie TVP Sport w programie "Stan Futbolu".
Boniek nieprzerwanie ufa Brzęczkowi i wierzy, że reprezentacja Polski w końcu wejdzie na dobre tory. Nie wyklucza jednak, że z funkcji zrezygnuje sam selekcjoner. - Różne rzeczy mogą się stać. W grudniu może przyjść do mnie trener Brzęczek i powiedzieć: "nie daję sobie z tym rady". Nie widzę jednak takiego problemu. Są natomiast wewnętrzne kłopoty w drużynie, które, mam nadzieję, do marca rozwiążemy - podkreśla.
- Jurek zna się na piłce, jest inteligentny, mądry, spostrzegawczy. Jest też w sytuacji, gdzie mamy niebywałe deficyty na niektórych pozycjach. Czasem człowiek ze strachem patrzy, że jak wyleci 1-2 zawodników, to nie ma konkurencji. - zaznacza Boniek.
ZOBACZ WIDEO Robert Lewandowski: Obrona gra ciągle w nowym ustawieniu. To wpływa na całą drużynę
Prezes PZPN wierzy w powodzenie misji Brzęczka, choć nie zawsze zgadza się z jego decyzjami. To dotyczy zwłaszcza powołań piłkarzy, którzy nie grają regularnie w klubach. - Nie można grać w piłkę dobrze, gdy się nie regularnie nie gra. Brakuje płynności, wytrzymałości, lekkości w poruszaniu się - uważa Boniek.
- Według mnie, piłkarze, którzy nie grają regularnie, nie mają prawa grać w kadrze. Nieważne, czy chodzi o Błaszczykowskiego czy Bednarka. Ale to decyzja trenera, która pokazuje, że decyduje on, a nie - jak niektórzy sądzą - PZPN - tłumaczy prezes związku.