Z Guimaraes Mateusz Skwierawski
We wtorek kilka kilka godzin przed spotkaniem pierwszej reprezentacji
mecz barażowy o awans na młodzieżowe mistrzostwa Europy rozgrywała kadra Czesława Michniewicza. Drużyna do lat 21 przegrała pierwszy pojedynek 0:1 w Zabrzu, ale w Chaves pokonał rywala 3:1 i zagra na turnieju po raz drugi w historii.
Seniorzy zainspirowali się świetnym spotkaniem młodszych kolegów. Drużyna Jerzego Brzęczka uratowała honor i zremisowała z Portugalią 1:1. Dzięki temu będzie rozstawiona podczas losowania grup eliminacji Euro 2020.
- Oglądaliśmy w hotelu pierwszą połowę meczu kadry do lat 21. Chłopaki pozytywnie nas nastawili, poczuliśmy, że my też możemy odnieść korzystny wynik. Zainspirowali nas. To był dobry dzień: my mamy remis, chłopaki awans na młodzieżowe mistrzostwa Europy - opowiada Bereszyński. - Kończymy trudny rok z optymizmem. I cieszymy się, że remis coś nam dał, bo utrzymaliśmy się w pierwszym koszyku. Takiego spotkania potrzebowaliśmy, w końcu mogliśmy powiedzieć sobie w szatni kilka dobrych słów - Bartosz Bereszyński.
ZOBACZ WIDEO "Piłka z góry". Mourinho nie jest już "special one". "Przestał się rozwijać"
Nasza reprezentacja bardzo powoli wychodzi z kryzysu po nieudanych mistrzostwach świata w Rosji. Po mundialu nie wygrała żadnego z sześciu meczów. - Atmosfera wokół kadry zrobiła się niefajna. Trener powtarzał nam, my też w to wierzyliśmy, że zły okres minie. Nie chcę mówić, że spotkanie z Portugalią było jakieś niesamowite. Ale widzieliśmy drużynę, jedenastu chłopaków zasuwało na boisku. Rezerwowi też zaprezentowali się z dobrej strony, to były dobre zmiany. W drugiej połowie pokazaliśmy charakter. Myślę, że z tego spotkania możemy być zadowoleni - komentuje obrońca.
Przekonuje, że lepszy dni dla kadry są tylko kwestią czasu. - Przeprowadziliśmy wiele rozmów ze sobą, o trudnych momentach w reprezentacji. Drużynę poznaje się po tym jak wychodzi z kryzysu. Jestem przekonany, że będzie tylko lepiej. Jest w nas dobra energia, wiedzieliśmy, że zasługujemy na gole, punkty i że z czasem zła passa minie. Reprezentację tworzy zwarta i silna grupa ludzi, która ma jasny cel - komentuje obrońca.
Są jednak błędy, które reprezentanci muszą wyeliminować. Jak chociażby ten, który przytrafił się Mateuszowi Klichowi. Pomocnik nie pokrył rywala, który strzelił gola dla gospodarzy. - Nie możemy dopuszczać do straty podobnych bramek. Październikowy mecz z Włochami w Chorzowie pokazał, że takie sytuacje mogą decydować o zwycięstwie rywala - przypomina piłkarz Sampdorii.
Ma też rywala, z którym nie chce zagrać w kwalifikacjach do mistrzostw Europy w 2020 roku. - Wolałbym uniknąć Niemców w losowaniu. To świetna drużyna, nie zasługuje, by być w drugim koszyku - kończy Bereszyński.
Biało-Czerwoni zajęli ostatnie miejsce w swojej grupie i spadli do drugiej dywizji w rozgrywkach Ligi Narodów.