Piast na kolejkę przed końcem sezonu zapewnił sobie utrzymanie w szeregach najlepszych. Do ostatniego spotkania, z walczącą o być albo nie być w ekstraklasie Lechią, gliwiczanie podejdą już spokojni. Nie oznacza to jednak, że potratują to starcie ulgowo. - Na pewno będziemy chcieli wygrać, żeby pozytywnym akcentem zakończyć ligę - wyjaśnia obrońca beniaminka z Gliwic - Maciej Michniewicz. - Zagramy o trzy punkty. Zobaczymy, co z tego wyjdzie. Utrzymanie już mamy, więc spokojnie podejdziemy do tego meczu, ale na pewno go nie odpuścimy - dodaje młody napastnik Piasta - Jakub Smektała.
Nie ma jednak mowy o żadnej przysłudze dla Górnika Zabrze, któremu zwycięstwo niebiesko-czerwonych nad gdańszczanami byłoby na rękę. - W prasie cały czas się pisze, że zagramy dla innych śląskich drużyn, ale to nieprawda. Zagramy tylko i wyłącznie dla siebie - zapewnia stoper gliwiczan - Kamil Glik.
Podopieczni Dariusza Fornalaka teoretycznie na tym etapie sezonu nie walczą już o nic, bo zamierzony cel osiągnęli. Oni postawili jednak przed sobą zadanie: chcą zająć jak najwyższe miejsce w lidze. Wówczas otrzymaliby nie tylko większe pieniądze, ale i zagraliby na nosie polskim ekspertom, którzy po rundzie jesiennej spuścili ich z ligi. - Zdajemy sobie sprawę, że dzięki zwycięstwu z Lechią możemy wylądować nawet na siódmym miejscu. To byłaby naprawdę wielka frajda, gdyby skazywany po jesieni na spadek beniaminek zajął tak wysoką pozycję. Nie myślimy jednak o tym, która lokata ostatecznie nam przypadnie. Chcemy po prostu zdobyć trzy punkty. Nie będziemy mieli noża na gardle, zagramy swobodniej, ale z determinacją i wolą walki, jak w każdym innym meczu - wyjaśnia Michniewicz.
Piast Gliwice po 29. kolejkach ekstraklasy ma na swoim koncie 33. punkty i zajmuje dziesiąte miejsce w tabeli.