Siergiej W. został skazany za wywołanie eksplozji i usiłowanie zabójstwa 28 osób - głównie piłkarzy i członków sztabu szkoleniowo-medycznego Borussii Dortmund. 11 kwietnia 2017 r. drużyna została zaatakowana w drodze z hotelu "l'Arrivee" na stadion Signal Iduna Park, na którym miał zostać rozegrany mecz Ligi Mistrzów z AS Monaco.
Początkowo wydawało się, że za brutalnym atakiem mogą stać terroryści. Później jednak wyszło na jaw, że zamachowcem był Siergiej W. Rosjanin przyznał się do winy. Zeznał, że jego motywem była chęć zysku. Liczył na to, że zarobi na nagłym spadku wartości akcji Borussii Dortmund. Zarzekał się jednak, że nie chciał doprowadzić do śmierci piłkarzy.
Prokuratura domagała się kary dożywocia dla sprawcy. Z kolei obrona wnioskowała o znacznie łagodniejszy wyrok - poniżej 10 lat więzienia. We wtorek sąd w Dortmundzie skazał W. na 14 lat pozbawienia wolności.
Przypomnijmy, że podczas ataku ucierpiał piłkarz Borussii Dortmund Marc Bartra. Doznał obrażeń ręki, musiał przejść operację. Ranny został także 60-letni policjant, który eskortował autokar. W pojeździe był m.in. polski obrońca BVB Łukasz Piszczek.
Proces Siergieja W. rozpoczął się w grudniu 2017 r. Odbyło się w sumie 30 rozpraw. Przesłuchani zostali wszyscy piłkarze, którzy podróżowali autokarem, w tym Piszczek.
ZOBACZ WIDEO Kolejna wpadka Bayernu! Kapitalny mecz napastnika Fortuny! [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]