Od poniedziałku do środy poznaniacy odbywali po dwa treningi dziennie, więc intensywność była bardzo wysoka. - W pierwszym okresie chcieliśmy popracować mocniej jeśli chodzi zarówno o wydolność, jak i taktykę. Były też odprawy. Zawodnicy znajdowali się w pełnej gotowości od godziny 9.00 do 20.00. Podchodzą do tego wszystkiego bardzo profesjonalnie i dlatego jestem zbudowany. Cały czas też widzę rezerwy, a to jest dobry sygnał, który oznacza, że możemy iść do przodu - przyznał Adam Nawałka.
Z oczywistych względów jednak nie na wszystko był czas. - Chciałem w przyspieszonym tempie pokazać zawodnikom moją strategię, tyle że organizacja gry to proces. Nie mogliśmy też przesadzać z obciążeniami, żeby dyspozycja w meczu była optymalna - podkreśla były selekcjoner kadry.
Nawałka debiutuje wyjazdowym spotkaniem z Cracovią, więc historia w pewnym sensie zatoczyła koło. - Gdy odchodziłem z Górnika Zabrze do reprezentacji, ostatni mecz rozgrywałem z tym samym rywalem, choć u siebie - dodał.
Opiekun Pasów Michał Probierz stwierdził żartobliwie, iż życzyłby sobie, żeby Adam Nawałka zmienił Lecha na gorsze. - Będę się starał go rozczarować - śmieje się szkoleniowiec Lecha. - Cracovia to mocny zespół, lecz nasza strategia jest jasna. Skupiamy się na sobie. Postaramy się dyktować w Krakowie warunki. Po to była ta intensywna praca w środku tygodnia - zakończył.
Mecz Cracovia - Lech Poznań rozpocznie się w niedzielę o godz. 18.00.
ZOBACZ WIDEO Angelika Cichocka wzięła udział w sesji (not) Ordinary Girl. "Nie widzę seksu w tych zdjęciach. To rodzaj sztuki"