- Nie mówię "nie", ale tu się musi zgrać wiele czynników. Przede wszystkim, do końca przyszłego roku mam kontrakt z Vissel Kobe. I naprawdę nie wiem, co się wydarzy zimą 2019. Ale myśli o tym, żeby zagrać w Zabrzu na pewno nie porzuciłem - stwierdził Lukas Podolski w wywiadzie dla "Super Expressu".
Opinia publiczna zastanawia się, czy w ogóle Górnika Zabrze byłoby stać na zatrudnienie byłego reprezentanta Niemiec. Sam piłkarz podkreśla jednak, że to nie pieniądze będą decydujące przy ewentualnym transferze.
- Do Górnika nie przyszedłbym dla pieniędzy, nie chciałbym na nim zarobić. Sprawy finansowe nie byłyby problemem. Przecież jeśli tam pójdę, to żeby pomóc klubowi, a nie go "oskubać" - zapewnił 33-latek, który dodał również, że pomógłby klubowi zarówno na boisku, jak i poza nim (np. w sprawach reklamowych i marketingowych).
Lukas Podolski przyznaje także, że śledzi - jeśli tylko może - wyniki Górnika w Lotto Ekstraklasie. Interesuje się jednak nie tylko piłką nożną. Jest fanem Formuły 1 i Roberta Kubicy. Tym samym ostatnie dni, kiedy ogłoszono powrót krakowianina jako kierowcy wyścigowego do królowej motorsportu, były dla Podolskiego bardzo szczęśliwe.
- Super, że Polak znów będzie jeździł w Formule 1, niech im wszystkim pokaże jak się jeździ po polsku! Będę mu mocno kibicował - podkreślił piłkarz.
Do końca grudnia 2019 roku Lukas Podolski jest związany kontraktem z japońskim Vissel Kobe. Wcześniej reprezentował barwy takich klubów jak FC Koeln, Bayern Monachium, Arsenal, Inter Mediolan i Galatasaray Stambuł. Urodził się w Gliwicach, ale zawsze przyznawał, że jest wielkim fanem Górnika Zabrze.
ZOBACZ WIDEO Roberto Carlos w Warszawie w nowej roli. Sędziował zawody we freestyle'u