Dominik Nagy kluczowym graczem Legii Warszawa. Dużo zawdzięcza Ricardo Sa Pinto

WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: Dominik Nagy
WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: Dominik Nagy

Ostatnie tygodnie są znakomite dla Dominika Nagy'ego. Pomocnik Legii Warszawa odżył i jest bardzo ważnym punktem zespołu Ricardo Sa Pinto.

Cztery gole i sześć asyst - to dorobek Dominika Nagy'ego z tego sezonu Lotto Ekstraklasy. Szczególnie dobrze spisuje się on od kilku tygodni i Legia Warszawa w dużej mierze jemu zawdzięcza dobre wyniki.

A jeszcze kilka miesięcy temu wydawało się, że Nagy nie ma przyszłości w Legii. Do Warszawy trafił na początku 2017 roku z Ferencvarosu. O ile wiosnę miał udaną, to jesienią rozczarował i w październiku zeszłego roku został przesunięty do rezerw, a następnie podczas zimowego okienka transferowego został wypożyczony do węgierskiego klubu.

Romeo Jozak, ówczesny trener Legii, nie liczył już na tego zawodnika. Początek obecnego sezonu pod wodzą Deana Klafuricia też nie był dla niego udany. Otrzymywał szanse gry, ale zazwyczaj zawodził.

- Nie czułem zaufania ówczesnego trenera. Wierzyłem jednak w siebie. Zawziąłem się i próbowałem przekonać go do siebie dobrą grą. Kiedy przyszedł nowy trener, było mi już łatwiej, startowałem od zera - opowiada 23-letni pomocnik w wywiadzie dla "Polska The Times".

Nagy odżył dopiero po przyjściu Ricardo Sa Pinto. - To silny charakter. Wzbudza szacunek, każdy w drużynie bardzo go ceni. Do tego mocno nas wspiera, nie tylko na boisku. Przeprowadza dużo rozmów indywidualnych. Dzięki niemu jesteśmy silniejsi mentalnie - opowiada legionista.

Węgierski pomocnik nie ukrywa, że przełomowym momentem był mecz z Lechem Poznań, w którym zdobył bramkę na wagę zwycięstwa.

Zawodnik Legii zaprzeczył plotkom, że wcześniej dużo imprezował i dlatego nie mógł błyszczeć na boisku. Odniósł się również do zarzutów związanych z jego charakterem, który wywołuje częste konflikty. - To nie były jednak wielkie konflikty, raczej drobne nieporozumienia. Taki już jestem, mam mocną osobowość. Ludzie, którzy mnie nie znają, myślą że jestem arogantem i bucem. Prawda jest inna, zyskuję przy bliższym poznaniu - zakończył Nagy.

Legia Warszawa jest obecnie wiceliderem tabeli Lotto Ekstraklasy i ma pięć punktów straty do Lechii Gdańsk.

ZOBACZ WIDEO "Piłka z góry". Wisła Kraków ma kłopot. "Może dojść do spektakularnej wywrotki"

Komentarze (6)
avatar
hack
3.12.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Chłopiec wydoroślał, tyle w temacie. Kiedy trzeba być twardym, to trzeba, a kiedy należy się podporządkować, to trzeba. Dzieciak jak przyszedł do Legi nie widział granicy, teraz już widać ją za Czytaj całość
avatar
MaikelL
3.12.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Pozdrowienia dla Jagafana ;) 
avatar
GMK36
3.12.2018
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
Najbardziej to jednak roznice robi Carlitos później Nagy chodz Kucharczyk tez ostatnio dobrze sie prezentuje 
avatar
14MP 19PP
3.12.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Oby tylko w głowie mu się znów nie poprzestawiało.