Prezenty nie dotarły do dzieci. Kibole GKS-u Katowice napadli na fanów Ruchu

Agencja Gazeta / Tomasz Pietrzyk / Na zdjęciu: policyjny radiowóz
Agencja Gazeta / Tomasz Pietrzyk / Na zdjęciu: policyjny radiowóz

Delegacja kibiców Ruchu Chorzów udała się do katowickiego szpitala, by obdarować dzieci mikołajkowymi prezentami. Akcja nie doszła do skutku, bo kilkaset metrów od szpitala zostali napadnięci.

Kibice Ruchu Chorzów co roku wręczają mikołajkowe prezenty pacjentom Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach. Tym razem akcja nie doszła do skutku, a wszystko przez atak kiboli GKS-u Katowice, do którego doszło kilkaset metrów od budynku szpitala.

W bijatyce brało udział kilkadziesiąt osób. Wszystko trwało krótko i policja nie zdążyła przyjechać na czas. Na miejscu nie było nikogo, a teraz trwa ustalenie biegu wydarzeń.

- Mieliśmy sygnały od mieszkańców, że jacyś mężczyźni "gonią się" po Ligocie. Wysłano patrole, ale na miejscu nikogo nie zastano - tłumaczy w "Dzienniku Zachodnim" kom. Aneta Orman, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Katowicach.

Policja nie dostała żadnego zgłoszenia o pobiciu. "Gazeta Wyborcza" dodaje, że szybko namierzono w szpitalu mężczyznę, który mógł brać udział w bójce. On jednak nie chciał zeznawać, a obrażenia wytłumaczył upadkiem ze schodów.
Wiele wskazuje na to, że to była zemsta za wydarzenia sprzed kilku dni. W galerii Libero kibole Ruchu napadli na stoisko z gadżetami katowickiej "GieKSy".

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: Milik najlepszy w Napoli. Piękne gole

Źródło artykułu: