LM: Arkadiusz Milik marnuje świetną szansę. Liverpool wygrywa z Napoli i awansuje!

PAP/EPA / PETER POWELL / Na zdjęciu: Mohamed Salah (z lewej) i Kalidou Koulibaly (z prawej)
PAP/EPA / PETER POWELL / Na zdjęciu: Mohamed Salah (z lewej) i Kalidou Koulibaly (z prawej)

Arkadiusz Milik uderzył z kilku metrów, mógł być remis i to Napoli awansowałoby do dalszej fazy Ligi Mistrzów. Nie udało się. Liverpool wygrał 1:0 i wychodzi z grupy.

Carlo Ancelotti pokazał naszym piłkarzom miejsce w szeregu. Mimo goli w ostatnim meczu ligowym Arkadiusz Milik i Piotr Zieliński zaczęli spotkanie z Liverpoolem na ławce rezerwowych. Polacy weszli na boisko w drugiej połowie, pokazali się z dobrej strony, a ostatnia akcja meczu długo będzie się śniła Milikowi.

SSC Napoli przed rozpoczęciem meczu było na pierwszym miejscu w grupie, ale zwycięstwo Anglików dawało im awans, a Włochów wykluczało z dalszej gry w Lidze Mistrzów. Dlatego gospodarze nie kalkulowali. Od pierwszych minut ruszyli na bramkę David Ospiny, ale długo brakowało im szczęścia. Najpierw Mohamedowi Salahowi, który przyjmował piłkę kilka metrów przed bramką i ją stracił. Później Jamesowi Milnerowi, który strzelił głową tuż nad poprzeczką. A Sadio Mane zdobył nawet bramkę, ale był spalony. To wszystko działo się w pierwszych dziesięciu minutach meczu.

I w końcu defensywa Napoli pomogła rywalowi. Prosty błąd w polu karnym popełnił Kalidou Koulibaly, którego Salah ograł balansem ciała. Intencje zawodnika Liverpoolu źle odczytał również Ospina. Bramkarz spodziewał się dośrodkowania i w ciemno rzucił się przed siebie. A Salah wyczekał rywala, uderzył między nogami Ospiny i strzelił gola na 1:0.

Drużyna Ancolettiego zbyt długo czekała żeby zdecydowanie zaatakować. W zasadzie Napoli ruszyło do odrabiania strat dopiero po wejściu na boisko Zielińskiego i Milika. Zostały niecałe pół godziny, a Polacy mieli ratować Ligę Mistrzów dla Neapolu.

Ich wejście rozruszało grę drużyny: Milik dobrze utrzymywał się przy piłce, Zieliński celnie podawał. Polacy przeprowadzili też ładną dwójkową akcję, po której "Zielu" strzelił bardzo wysoko nad poprzeczką.

Ostatnie piętnaście minut to już festiwal zmarnowanych sytuacji z obu stron. Za błąd z pierwszej połowy rehabilitował się Ospina. Będąc sam na sam z Salahem najpierw wybił rywalowi piłkę spod nóg, a kilka sekund później obronił jego techniczny strzał. Później Ospina zatrzymał Mane, który uderzał z kilku metrów. Senegalczyk zmarnował jeszcze dwie sytuacje sam na sam.

Fatalnie spudłował też zawodnik gości, Jose Callejon. Lorenzo Insigne po bardzo dobrej akcji Milika dośrodkował w pole karne, ale Callejon totalnie zawiódł. Był sam przed bramką, stał kilka metrów od Alissona, i uderzył niecelnie.

W doliczonym czasie gry wszystkie oczy zatrzymały się na Miliku. Polak w trudnej sytuacji bardzo dobrze opanował piłkę w polu karnym lewą nogą i od razu strzelił prawą. To musiał być gol, Milik uderzył mocno, ale Allison wyskoczył do napastnika i jakimś cudem odbił piłkę kolanem. Nasz zawodnik próbował jeszcze dobić swój strzał przewrotką, ale się nie udało.

To mógł być jego najważniejszy gol dla klubu, dający awans i kilka milionów euro premii. W fazie pucharowej Ligi Mistrzów zagra jednak Liverpool. Napoli czekają występy w Lidze Europy.

Liverpool - SSC Napoli 1:0 (1:0)
1:0 - Mohamed Salah 34'

Liverpool: Alisson - Trent Arnold (90. Dejan Lovren), Joel Matip, Virgil van Dijk, Andrew Robertson - Jordan Henderson, Georginio Wijnaldum, James Milner (84. Fabinho), Sadio Mane, Mohamed Salah - Roberto Firmino (80. Naby Keita).

SSC Napoli: David Ospina - Nikola Maksimović, Raul Albiol, Kalidou Koulibaly, Mario Rui (70. Faouzi Ghoulam) - Allan, Marek Hamsik, Fabian Ruiz (62. Piotr Zieliński) - Jose Callejon, Lorenzo Insigne, Dries Mertens (67. Arkadiusz Milik).

Żółte kartki: Virgil van Dijk, Salah, Robertson (Liverpool) - Koulibaly (Napoli)

ZOBACZ WIDEO Serie A: koncertowa gra Polaków! Gole Milika i Zielińskiego. Napoli rozbiło Frosinone [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Komentarze (39)
avatar
Piotr Rusek
12.12.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Milik nie wykorzystał setki to co powiecie o Mane z tego co widziałem to miał ze 4 setki 
Jestdobrze
12.12.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Panie  Mateusz Skwierawski
LM: Powiedziec przyszla pora kawal kurwy z
redaktora!!!! To za tytul pajacu bo akurat Milik strzelil a bramkarz obronil tyle w temacie 
avatar
jerrypl
12.12.2018
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Jak w jednej drużynie grają Callejon, Insigne, Ruiz czy Rui to taka drużyna nie może być traktowana poważnie. Za dużo komediantów, za mało prawdziwych piłkarzy. Awansował zespół o klasę lepszy, Czytaj całość
avatar
Krzysztof Kałębasiak
12.12.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Czerwona kartka dla obroncy Liverpool za wejscie w Martensa i byloby po meczu. 
Shogi
12.12.2018
Zgłoś do moderacji
2
3
Odpowiedz
Milik to totalna miernota, piszę przy każdej okazji żeby zrezygnować z tego antytalenta ale to jak grochem o ścianę. To tak jak z kierowcą, albo będzie jeździł albo przy byle problemie zakryje Czytaj całość