Jeszcze trzy lata temu Leigh Griffiths był w znakomitej formie i trafił do historii Celtiku Glasgow, jako pierwszy gracz od czasów Henrika Larssona, który strzelił dla klubu co najmniej 30 bramek w jednym sezonie. To już jednak odległa przeszłość.
Szkot spisuje się coraz gorzej (w tym sezonie trafił do siatki tylko dwa razy), a wielki wpływ na jego boiskową postawę mają jego prywatne problemy. Otóż 28-letni napastnik jest uzależniony od hazardu.
Jak donosi szkockie wydanie "The Sun", piłkarz nie potrafi sobie poradzić ze swoim problemem. Według dziennikarzy zawodnik miał zdradzać w prywatnych rozmowach, że chciał popełnić samobójstwo.
Przyznał to zresztą na Twitterze. "Ktoś na Twitterze napisał, że chce śmierci piątki moich dzieci. Myślałem o samobójstwie, bo miałem dość. Nie chciałem dalszego cierpienia mojej rodziny z mojego powodu".
ZOBACZ WIDEO: Mateusz Wieteska: Pierwsza reprezentacja? Nie było żadnych sygnałów
Klub postanowił pomóc mu w tak trudnej sytuacji. Menedżer Brendan Rodgers wyznał, że Celtic zapewni mu profesjonalne leczenie.
- To doszło tak daleko, że on sam sobie z tym nie poradzi. Zapewniamy mu odpowiednie leczenie, chcemy mu pomóc i damy mu na to czas - ogłosił szkoleniowiec Celtiku.
Aby pokonać swoje demony piłkarz musi zawiesić na pewien czas swoją karierę.
Celtic jest liderem Scottish Premier League i ma dwa punkty przewagi nad odwiecznym rywalem, czyli Rangersami. Rywalizuje także w fazie grupowej Ligi Europy.