Stokowiec nieugięty co do Peszki. Nie wrócił do pierwszego zespołu

Newspix / Grzegorz Radtke / Na zdjęciu: Sławomir Peszko (po lewej)
Newspix / Grzegorz Radtke / Na zdjęciu: Sławomir Peszko (po lewej)

Piotr Stokowiec jest nieugięty. Zakomunikował Sławomirowi Peszce, że nie przywróci go do pierwszego zespołu Lechii Gdańsk. Co dalej z pomocnikiem? Jedynym wyjściem może być zmiana klubu.

"Sławomir Peszko został odsunięty od pierwszego zespołu z powodu niesubordynacji podczas treningu. Szczegóły pozostają wewnętrzną kwestią klubu i drużyny" - ogłosiła Lechia Gdańsk w połowie października. Później na jaw wyszło, że Sławomir Peszko na jednym z treningów pokłócił się z asystentem Piotra Stokowca, Maciejem Kalkowskim, w efekcie czego został zesłany do rezerw.

Od tamtej pory Peszko trenował i grał w drugiej drużynie Lechii. W końcu, jak donosi "Przegląd Sportowy", w piątek spotkał się z trenerem Stokowcem, by porozmawiać w cztery oczy. Nie usłyszał jednak tego, co chciał.

"Stokowiec zakomunikował mu tylko, że jest konsekwentny w swoim postanowieniu, zamierza zmienić standardy w Lechii i na tę chwilę nie widzi Peszki w swoim zespole" - dowiedział się "Przegląd Sportowy".

Pomocnik pozostaje zatem w rezerwach, a że nie zanosi się na to, by Stokowiec zmienił decyzję, niewykluczone, że Peszko poszuka sobie nowego pracodawcy. O ile w tym sezonie chce jeszcze regularnie grać. Sytuacja nie jest łatwa, bo, jak tłumaczy "PS", jego kontrakt z Lechią jest ważny do 2020 roku, ale zakłada jeszcze pracę w gdańskim klubie na okres pięciu kolejnych lat, już po wygaśnięciu umowy.

Warto wspomnieć, że nim Peszko został odsunięty od pierwszej drużyny, odbywał karę zawieszenia za karygodne zachowanie podczas meczu pierwszej kolejki Lotto Ekstraklasy z Jagiellonią Białystok. 44-krotny reprezentant Polski w doliczonym czasie gry bezpardonowo zaatakował Arvydasa Novikovasa, kopiąc Litwina w nogę na wysokości kolana. Sędzia ukarał Peszkę czerwoną kartką, a Komisja Ligi zawiesiła go na trzy miesiące i nałożyła grzywnę w wysokości 30 tysięcy złotych.

Lechia Gdańsk jest obecnie liderem Lotto Ekstraklasy. Nad drugą w klasyfikacji Legią Warszawa ma pięć punktów przewagi.

ZOBACZ WIDEO: Bez Lewandowskiego nie ma polskiej piłki. "Winna krótkowzroczność działaczy"

Komentarze (22)
avatar
Andi - Prawdziwy Kibic
18.12.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Brawo konsekwencji! 
avatar
Legionista71
15.12.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
peszko to truciciel gdzie się pojawia tam zatruwa otoczenie dla mnie ten pajac jest skończony niech go sobie Nawałka do Łacha zabierze 
avatar
Legionista71
15.12.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Jeśli Legia jakimś cudem nie zdobyła by mistrza kraju w tym sezonie to życzę mistrzostwa tylko Lechii Gdańsk oby nie zakompleksieni Jagiellończycy lub Łachy poznańskie 
avatar
john sercatino
15.12.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
peszko powinien zostac dopuszczony do pierwszego składu chociaż do polewania 
avatar
mafRK
15.12.2018
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Przypominam że ten Pan pół roku temu był powołany do wąskiej kadry na mistrzostwa świata rozgrywane raz na 4 lata (jeżeli się zakwalifikujemy)