Niedosyt w Górniku Zabrze. Arka Gdynia przeżywała męki na boisku

Newspix / Adam Starszynski / PressFocus / Na zdjęciu: piłkarze Górnika Zabre
Newspix / Adam Starszynski / PressFocus / Na zdjęciu: piłkarze Górnika Zabre

Górnik Zabrze w meczu z Arką Gdynia miał przewagę, ale nie potrafił pokonać rywali. Spotkanie zakończyło się remisem 1:1, który bardziej satysfakcjonował gości. - Pozostał niedosyt - powiedział trener Górnika, Marcin Brosz.

Zabrzanie w piątek obchodzili jubileusz 70-lecia założenia klubu. Nie udało się go uświetnić triumfem w sobotnim spotkaniu z Arką Gdynia. Górnik Zabrze objął prowadzenie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, które na gola zamienił Dani Suarez. Arka wyrównała po fantastycznym trafieniu Michała Nalepy. Piłkarz gości huknął z rzutu wolnego z około trzydziestu metrów, a Daniel Bielica nie zdołał odbić piłki.

Po ostatnim gwizdku trener Górnika nie ukrywał niedosytu z takiego rozstrzygnięcia. - Cały ten tydzień jest wyjątkowy ze względu na obchody 70-lecia. Wiedzieliśmy, że to spotkanie było dla nas kluczowe, by punkty zostały w Zabrzu. Szkoda, bo robiliśmy wszystko, żeby tak było. Zabrakło ostatniego podania. Przed oczami mamy sytuacje w pierwszej i drugiej połowie. Pozostał niedosyt - powiedział trener Górnika, Marcin Brosz.

Szkoleniowiec Arki konferencję prasową zaczął od życzeń dla Górnika. - Muszę zacząć od serdecznych życzeń dla bardzo zasłużonego klubu. Wszyscy wiemy i pamiętamy, że temu klubowi kibicowaliśmy w dzieciństwie, gdy grał w europejskich pucharach - przyznał Zbigniew Smółka.

- Zaczęliśmy bardzo dobrze. Tak było do momentu zejścia Maćka Jankowskiego ze złamanym nosem i rozciętą głową, którą mu szyto. Przez dwanaście do piętnastu minut prowadziliśmy grę. Górnik tym faulem wybił nas z rytmu. Później nie zdołaliśmy się pozbierać i przeżywaliśmy męki na boisku. Straciliśmy bramkę po stałym fragmencie gry - dodał Smółka.

ZOBACZ WIDEO: Rozstanie Adama Nawałki i reprezentacji Polski błędem? "Nie widać koncepcji Jerzego Brzęczka"

Piękny strzał Nalepy dał Arce remis. - Cieszę się, że Maćkowi Nalepie wyszedł kapitalny strzał z wolnego. Gdyby Maciek Jankowski zamienił na bramkę sytuację z początku spotkania moglibyśmy pokusić się o zwycięstwo. na pewno ten remis musimy szanować, tym bardziej po ostatnich trzech "gongach". Udało nam się też utrzymać dystans nad Górnikiem - ocenił Smółka.

W końcówce nie zabrakło kontrowersji, gdyż arbiter Łukasz Szczech najpierw wskazał na jedenasty metr po faulu Wolniewicza na Młyńskim, ale później zmienił decyzję. - Myślę, że wynik jest sprawiedliwy, choć szkoda tej sytuacji z VAR-em, gdy nasz junior zrobił kapitalną akcję. Nie wiem jeszcze, co się tam wydarzyło. Będziemy tę sytuację analizować. Myślimy już o następnym meczu i chcemy go wygrać - zakończył Smółka.

Źródło artykułu: