W doliczonym czasie gry pierwszej połowy, po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, Krzysztof Piątek świetnie ustawił się na długim słupku i oddał celny strzał głową. Lot piłki tuż przed linią bramkową zmienił jeszcze Rafael Toloi, ale ta i tak wpadła do siatki. Realizator początkowo zapisał gola Polakowi, który świętował 13. trafienie w sezonie.
Po zmianie stron w protokole nastąpiła jednak zmiana - bramkę ostatecznie uznano jako samobój obrońcy Atalanty. Z tą oceną nie zgadzali się zarówno komentatorzy, jak i włoskie media, które decyzję ligi określały jako "niewytłumaczalną".
Również Piątek uważa, że powinien mieć na koncie więcej goli. Polski napastnik wstawił swoje zdjęcie na Instagramie z podpisem w języku włoskim i polskim. 23-latek zapewnił, że podejmie pewne kroki, aby bramka została przyznana jemu. - Jestem bardzo szczęśliwy ze zwycięstwa nad Atalantą. Moja radość byłaby jeszcze większa, gdyby zaliczono mi pierwszego gola. Będę domagał się, aby Lega Seria A zaliczyła mi dublet w tym meczu - napisał były zawodnik Cracovii.
W końcówce Piątek zdobył gola, którego już nikt mu nie odebrał. Polak przyjął sobie piłkę na linii pola karnego i technicznie uderzył w okienko bramki Atalanty. To była bramka na 3:1 i oficjalnie 13. gol Piątka w tym sezonie Serie A. Drugi w klasyfikacji strzelców, Cristiano Ronaldo, ma 2 trafienia mniej, ale swój mecz rozegra dopiero w sobotni wieczór.
ZOBACZ WIDEO Serie A: Łukasz Skorupski zatrzymał AC Milan. Bologna nadal ma problem [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]