Krzysztof Piątek z najwyższymi ocenami. "Zdobył półtora gola", "Kiler"

PAP/EPA / SIMONE ARVEDA / Na zdjęciu: Krzysztof Piątek (z prawej)
PAP/EPA / SIMONE ARVEDA / Na zdjęciu: Krzysztof Piątek (z prawej)

Włoskie media winią ligę za przypisanie Krzysztofowi Piątkowi tylko jednego gola. Polski napastnik znów został uznany bohaterem swojego klubu i otrzymał wysokie oceny od internetowych portali.

Genoa CFC pokonała na własnym boisku Atalantę Bergamo 3:1. Krzysztof Piątek po pięknym technicznym strzale z 16. metrów ustalił wynik spotkania. Początkowo realizatorzy przypisywali Polakowi również pierwszego gola w meczu, ale ostatecznie liga uznała go jako trafienie samobójcze obrońcy gości - Rafaela Toloia.

W 10-punktowej skali Piątek aż "8" otrzymał od serwisu TUTTOmercatoWEB. - Strzela bramki (jedną liga uznała za samobójczą), dominuje praktycznie przeciwko każdemu rywalowi, nawet przeciwko Palomino, który zazwyczaj jest trudny do przejścia - podkreślono przy ocenie.

Również "8" polski napastnik otrzymał od lokalnej strony "Genova Today", która umieściła go w części "najlepsi dzisiaj". - Mógł mieć nawet 2 gole, ale liga przypisała jednego rywalowi. Wszystko przez nowe zasady, które premiują (niewytłumaczalnie) bramki samobójcze. 13 goli w Serie A (19 we wszystkich rozgrywkach), potężne liczby, które pozwalają mu oddalić się w rankingu od niejakiego Cristiano Ronaldo.

W niektórych mediach równie wysoko jak Piątek był oceniany jedynie golkiper Andrei Radu. "Radu bronił, Piątek strzelał" - tak relację z meczu zatytułował największy sportowy dziennik "La Gazzetta dello Sport".

Włoskie wydanie Eurosportu również podkreśla, że jedna z bramek została w "niewytłumaczalny sposób" odebrana Polakowi. - Jego obecność zawsze stwarza niebezpieczeństwo. Piłkarz na poziomie - napisano przy ocenie "7,5". - Ciągle najlepszy strzelec i asystent klubu - dodaje calciomercato.it, również oceniając Piątka na "7,5".

- Na środku ataku dewastuje. Zdobył półtora gola - podkreślił serwis Sport MediaSet, który przyznał Polakowi "7". Nieco wyższą notę otrzymał jedynie wspomniany Radu.

Niżej byli oceniani inni Polacy w Serie A. Piotr Zieliński zagrał cały mecz przeciwko SPAL (1:0), ale nie zachwycił i we włoskich mediach zazwyczaj dostawał jedne z niższych ocen w zespole - "5,5" i "6". - Czasami się gubił w poszukiwaniu trudnych zagrań - ocenił Eurosport. Podobne noty zebrał piłkarz gości - Thiago Cionek.

Nieco wyżej oceniano za to Karola Linetty'ego, którego Sampdoria pokonała na wyjeździe Empoli 4:2. - Najaktywniejszy z trójki środkowych pomocników - napisał Eurosport ("6"), a w TUTTOmercatoWEB nazwano go "niestrudzonym motorkiem w środku pola" ("6").

Arkadiusz Milik (Napoli), Dawid Kownacki (Sampdoria), Arkadiusz Reca (Atalanta), Bartłomiej Drągowski (Fiorentina) i Bartosz Salamon (Frosinone) spędzili swoje mecze na ławkach rezerwowych.

ZOBACZ WIDEO: Bez Lewandowskiego nie ma polskiej piłki. "Winna krótkowzroczność działaczy"

Źródło artykułu: