Widok najbliższych osób jest dla młodego zawodnika najlepszym prezentem świątecznym. Piłkarze w trakcie sezonu nie mają zbyt dużo czasu na wyjazdy w rodzinne strony. - Myślę, że mamy takie same marzenia świąteczne jak ludzie, którzy nie grają w piłkę. W trakcie sezonu, dużo czasu spędzamy poza domem. Bardzo wcześnie wyjeżdżamy z rodzinnych stron, więc dla mnie czas świąteczny jest szczególny. Jako piłkarze spędzamy go z rodzicami, dziadkami oraz naszymi partnerkami. Jest to bardzo ważne. Przez cały rok jesteśmy w rozjazdach i nie ma nas w domu. Chcemy przerwę wykorzystać do maksimum. Oczywiście, że prezenty są fajnym dodatkiem. Najważniejszy jest jednak czas spędzony razem przy stole. Już nie mogę się doczekać - powiedział Jakub Arak.
Jak 23-latek wykorzystuje czas wolny od treningów Lechii Gdańsk? Aktywności w jego przypadku nie powinno zabraknąć. - W tym roku przerwa jest wyjątkowo krótka. Mamy tylko dwa tygodnie. Tak krótkiej zimy jeszcze nigdy nie miałem. Zawsze staram się aktywnie spędzać czas i szukam form alternatywnych. Lubię sobie popływać, pograć w siatkówkę czy też spotkać się ze znajomymi i "pokopać" sobie delikatnie na orliku. Wiadomo, że trzeba grać ostrożnie, aby nie zrobić sobie krzywdy. Musimy znaleźć sobie zajęcie. Nie można siedzieć na kanapie przez dwa tygodnie - przyznał.
Uprawianie sportów zimowych może mieć opłakane konsekwencje. Czy regulamin nabrania jazdy na nartach i łyżwach? - Myślę, że nie możemy tego robić. Szczególnie groźne dla nas mogą okazać się narty. Jest to duże obciążenie dla kolan i zawsze może stać się coś niebezpiecznego. Zupełnie bez sensu byłoby wypaść z gry na kilka miesięcy. Jeździłem na nartach, jak byłem małym dzieckiem. Kiedyś skończę grać w piłkę, to jeszcze na nich pojeżdżę. W obecnej chwili muszę wycofać się z tej formy rekreacji - zakończył piłkarz lidera Lotto Ekstraklasy.
ZOBACZ WIDEO Serie A: Skromna wygrana Napoli nad SPAL. Milik spędził mecz na ławce [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]