Środowy hit Inter Mediolan - SSC Napoli (1:0) miał być reklamą włoskiego futbolu. Stało się jednak inaczej i to nie tylko za sprawą marnego widowiska piłkarskiego. Dali o sobie znać także piłkarscy chuligani mediolańskiego klubu.
Kalidou Koulibaly padł ofiarą rasizmu. Z kolei kibice z Neapolu zostali zaatakowani. Cztery osoby trafiły do szpitala z ranami kłutymi. W dodatku zmarł jeden z fanów Interu, który został potrącony przez samochód. To wszystko sprawiło, że włoski futbol mógł zostać sparaliżowany.
Media donosiły, że rozważane jest zawieszenie rozgrywek Serie A. Najbliższa kolejka miała zostać odwołana, a także brano pod uwagę zrobienie tego samego z pozostałymi kolejkami. Ostatecznie Włoski Związek Piłki Nożnej nie zdecydował się na tak radykalne kary.
- W najbliższy weekend wszystkie mecze się odbędą. Rozgrywki będą kontynuowane zgodnie z planem i liga nie zostanie zawieszona - poinformowały władze FIGC (włoska federacja - przyp. red.).
Zapadła także decyzje w sprawie kary dla Interu. Nie jest ona zbyt surowa, bo mediolańczycy najbliższe mecze na własnym stadionie rozegrają bez kibiców.
29 grudnia odbędzie się 19. kolejka Serie A. Potem przyjdzie czas na zaplanowaną trzytygodniową przerwę zimową.
ZOBACZ WIDEO "Piłka z góry". Bunt piłkarzy w Manchesterze United. "To wszystko jest bardzo niegrzeczne"