Po kontuzji barku z końcówki ubiegłego sezonu nie ma już żadnego śladu. Mohamed Salah znowu jest jedną z największych gwiazd Liverpoolu. W Premier League strzelił już dwanaście bramek, ma siedem asyst, a jego drużyna jest liderem. Kibice nie wyobrażają sobie, by miało zabraknąć 26-latka, ale to podobno możliwy scenariusz.
Sprawę opisuje izraelski dziennik "Jerusalem Post". Dziennikarze dowiedzieli się, że Egipcjanin zagroził "The Reds", że opuści ich klub. Stanie się tak, gdy Anglicy kupią napastnika Moanesa Daboura z Red Bull Salzburg.
Na czym polega problem? Niechęć Salaha do Daboura ma podłoże polityczno-religijne. Egipcjanie i Izraelczycy od wielu lat nie darzą się niechęcią. Liczne wojny z przeszłości do dzisiaj są pamiętane przez obywateli obu krajów.
Media przypominają, że gwiazdor Liverpoolu w przeszłości już raz okazał brak szacunku wobec Izraelczyków. To było kilka lat temu, gdy grał w FC Basel, a jego drużyna mierzyła się z Maccabi Tel Awiw. Salah nie podał ręki rywalom i aby tego uniknąć, zaczął wiązać buty.
ZOBACZ WIDEO Świetny Szczęsny, wściekły Ronaldo. Juventus pokonał Romę [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]