Premier League: sensacja na Wembley! Tottenham rozbity przez beniaminka!

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP/EPA / NEIL HALL / Na zdjęciu: radość piłkarzy Wolverhampton
PAP/EPA / NEIL HALL / Na zdjęciu: radość piłkarzy Wolverhampton
zdjęcie autora artykułu

Tottenham miał kapitalną szansę, by poważnie zbliżyć się do liderującego Liverpoolu, ale nie potrafił jej wykorzystać i po bardzo słabym występie przegrał z Wolverhampton Wanderers 1:3.

Pierwsza połowa na Wembley układała się zgodnie z oczekiwaniami. Koguty dominowały i objęły prowadzenie po pięknym uderzeniu z dystansu Harry'ego Kane'a. To był jednak koniec ofensywnych popisów ekipy Mauricio Pochettino.

Po zmianie stron gospodarze całkowicie spuścili z tonu, przez co Wilki przejęły inicjatywę i z każdą chwilą były coraz bliżej wyrównania. Dopięły swego w 72. minucie po idealnie rozegranym rzucie rożnym. Centrował Joao Moutinho, a głową skutecznie wykończył to Willy Boly. Piłka wpadła do siatki po rękach Hugo Llorisa.

To był dopiero początek katastrofy Tottenhamu, który wciąż spał i przyszło mu za to zapłacić najwyższą cenę. Drużyna Nuno Espirito Santo zafundowała rywalowi zabójczą końcówkę i najpierw objęła prowadzenie po lekkim, ale precyzyjnym strzale Raula Jimeneza z 16 metrów, a potem zamknęła mecz szybką kontrą. Podawał Matt Doherty, zaś sytuację sam na sam z Llorisem wykorzystał Helder Costa.

Tęgie lanie dostały w drugiej połowie Koguty i zmarnowały szansę na zniwelowanie straty do Liverpoolu do trzech punktów. Teraz mogą nawet spaść z 2. miejsca, jeśli w niedzielę Manchester City przynajmniej zremisuje na wyjeździe z Southampton.

W innych sobotnich spotkaniach też nie zabrakło emocji. Arcyważne zwycięstwo w kontekście walki o utrzymanie odniosło Fulham, które pokonało u siebie Huddersfield Town 1:0. Decydującego gola zdobył w doliczonym czasie Aleksandar Mitrović. The Cottagers mogli sobie zapewnić sukces już wcześniej, lecz w 83. minucie Aboubakar Kamara nie wykorzystał rzutu karnego (jego strzał w lewy róg obronił Jonas Loessl).

Na kwadrans przed końcem starcia Leicester z Cardiff jedenastkę zmarnował też James Maddison (skutecznie interweniował Neil Etheridge) i ta pomyłka miała dla Lisów opłakane skutki. Beniaminek wygrał na King Power Stadium 1:0 po pięknej bramce Victora Camarasy w 92. minucie. Po jego uderzeniu piłka poleciała w okienko i Kasper Schmeichel był bez szans.

Zwycięzcy nie wyłoniono tylko na Vicarage Road, gdzie Watford zremisował z Newcastle United 1:1.

Tottenham Hotspur - Wolverhampton Wanderers 1:3 (1:0) 1:0 - Harry Kane 22' 1:1 - Willy Boly 72' 1:2 - Raul Jimenez 83' 1:3 - Helder Costa 87'

Brighton and Hove Albion - Everton 1:0 (0:0) 1:0 - Juergen Locadia 59'

Fulham FC - Huddersfield Town 1:0 (0:0) 1:0 - Aleksandar Mitrović 90+1'

Leicester City - Cardiff City 0:1 (0:0) 0:1 - Victor Camarasa 90+2'

Watford FC - Newcastle United 1:1 (0:1) 0:1 - Jose Salomon Rondon 29' 1:1 - Abdoulaye Doucoure 82'

ZOBACZ WIDEO "Piłka z góry". Wilkowicz o Mourinho: Bezdyskusyjnie jest to wielki trener

Źródło artykułu:
Czy Tottenham zakończy sezon w pierwszej czwórce?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (0)