Polak tradycyjnie pojawił się w podstawowym składzie Młotów, ale nie miał szans na zachowanie czystego konta, bo jego koledzy z defensywy byli w niedzielę bardzo przeciętnie dysponowani.
Pierwsza bramka padła w 15. minucie. Po długim rozegraniu akcji w środku pola Ashley Barnes zgrał piłkę głową do Chrisa Wooda, a ten trafił do siatki pewnym uderzeniem w krótki róg. Odległość była niewielka i Łukasz Fabiański nie miał czasu na reakcję.
Drugiego gola Burnley zdobyło z podobnej pozycji. Tym razem z prawego skrzydła centrował Ashley Westwood, a egzekutorem był Dwight McNeil.
W drugiej połowie The Clarets mogli jeszcze podwyższyć wynik, lecz dobra forma "Fabiana" i kilka solidnych interwencji sprawiło, że kolejne gole już nie padły.
Burnley wygrało 2:0 i ma teraz 15 pkt. - tyle samo co Southampton, które zajmuje pierwsze bezpieczne miejsce. West Ham natomiast zawiódł. Poległ w starciu z niżej notowanym przeciwnikiem, mimo że w sześciu poprzednich spotkaniach Premier League odniósł aż pięć zwycięstw.
Burnley FC - West Ham United 2:0 (2:0)
1:0 - Chris Wood 15'
2:0 - Dwight McNeil 34'
[multitable table=972 timetable=10727]Tabela/terminarz[/multitable]
ZOBACZ WIDEO Roma wypunktowała rywali. Parma w coraz gorszej sytuacji [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]