Puchar Ligi Francuskiej: kiepskie oceny dla Kamila Glika. Oberwał za brak celności

Getty Images /  Carlos Rodrigues / Na zdjęciu: Kamil Glik
Getty Images / Carlos Rodrigues / Na zdjęciu: Kamil Glik

AS Monaco awansowało do półfinału Pucharu Ligi Francuskiej 2018/2019, w serii rzutów karnych pokonując Stade Rennais 8:7 (1:1). Kamil Glik w konkursie jedenastek spudłował swój strzał, co przełożyło się też na jego oceny.

Mający ogromne problemy w tym sezonie wicemistrzowie Francji nie byli faworytem potyczki ze Stade Rennais. Mimo wszystko przebrnęli przez ćwierćfinał Pucharu Ligi Francuskiej 2018/2019, choć musieli się na to sporo namęczyć.

Po trafieniu Benjamina Bourigeauda w 30. minucie, ekipa z Księstwa przegrywała 0:1. Stan meczu w 54. minucie wyrównał Rony Lopes, który na kilka chwil przed gwizdkiem kończącym drugą połowę mógł wymierzyć decydujący cios, jednak po dwójkowej akcji z Kamilem Glikiem, piłka przeleciała obok bramki. Zwycięzce wyłonił dopiero konkurs rzutów karnych.

W nim lepsze okazało się AS Monaco, (8:7), które po trafieniu golkipera Loica Badiashile'a (strzelał jako 11.) uzyskało przepustkę do 1/2 finału Pucharu Ligi Francuskiej. Już wcześniej - w 5. serii - Glik mógł zapewnić awans Monaco, ale jego uderzenie obronił Tomas Koubek. Ta pomyłka z pewnością przełożyło się na oceny reprezentanta Polski za jego występ.

Francuski dziennik "L'Equipe" przyznał środkowemu obrońcy notę "5" (w skali 1-10, gdzie (1 - poniżej krytyki, 10 - klasa światowa). Mniej krytyczny był serwis "Homme Du Match", oceniając występ Glika na "szóstkę". Polak został pochwalony za walkę w powietrzu, oberwało mu się z kolei za brak celności.

- To było trudne spotkanie dla obu drużyn. Rennes miało okazję wygrać, my też. To był niezwykły mecz i nie mam tu na myśli tylko konkursu rzutów karnych. Już dawno nie mieliśmy tak dużych problemów w tworzeniu dogodnych sytuacji. Długo nie mogliśmy dojść z tym do porozumienia. Najważniejsze jednak, że moi gracze starali się poprawić, a po straconej bramce pozytywnie zareagowali. To bardzo ważne. Kibice zobaczyli drużynę walczącą, co mnie, jako trenera, bardzo satysfakcjonuje - stwierdził Thierry Henry, menedżer AS Monaco.

ZOBACZ WIDEO Przełamanie Moraty i kiepskie pożegnanie Fabregasa. Chelsea w kolejnej rundzie Pucharu Anglii [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Komentarze (0)