20-letni pomocnik, który w rundzie jesiennej zdobył siedem goli i dołożył do nich trzy asysty, ma już za sobą rekonesans w stolicy Wielkopolski, wcześniej uzgodnił też warunki kontraktu indywidualnego.
Najdłużej toczyły się rozmowy dotyczące sumy odstępnego za transfer (w umowie Juliusza Letniowskiego z Bytovią takiej klauzuli nie było). W końcu jednak kluby doszły do konsensusu. - Nie chcę rozmawiać o kwotach, bo dałem słowo, że tych informacji podawać nie będę. Najważniejsze jednak, że wszystko już uzgodniliśmy i umowa transferowa jest gotowa. Jeszcze w czwartek powinien ją zaakceptować zarząd klubu, a potem Julek ostatecznie trafi do Lecha - przekazał WP SportoweFakty prezes Bytovii, Janusz Wiczkowski.
Nieoficjalnie wiadomo, że kwota odstępnego będzie dość wysoka i przekroczy 300 tys. zł. To sporo, zwłaszcza biorąc pod uwagę fakt, że umowa zawodnika z dotychczasowym pracodawcą miała obowiązywać jeszcze tylko przez pół roku.
Prezes Wiczkowski nie ukrywa, że rozmowy nie były łatwe. - Byłem nimi już trochę zniecierpliwiony. Chciałem tę sprawę dograć, bo w poniedziałek zaczynamy okres przygotowawczy. Gdyby do tego dnia nie udało się osiągnąć porozumienia, to zaznaczyłem, że oczekiwałbym obecności Letniowskiego na naszym treningu - dodał.
Teraz jednak jest już pewne, że 20-latek rozpocznie przygotowania z drużyną Adama Nawałki i zostanie jej pierwszym zimowym wzmocnieniem.
ZOBACZ WIDEO Puchar Ligi Angielskiej: Manchester City zdemolował Burton 9:0! [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]