Dziennikarze "Wall Street Journal" - powołując się na "urzędnika, który doskonale orientuje się w sprawie" - poinformowali, że departament policji z Las Vegas zwrócił się do włoskiego sądu z wnioskiem o zabezpieczeniu DNA Cristiano Ronaldo. Ma to związek ze sprawą sprzed 10 lat. Przypomnijmy, że w 2009 roku portugalski piłkarz zaprosił do swojego apartamentu hotelowego Kathryn Mayorgę. Kobieta twierdzi, że po zamknięciu drzwi Ronaldo rzucił się na nią i zgwałcił.
Wedle informacji do jakich dotarli dziennikarze niemieckiego "Der Spiegel", Ronaldo i Mayorga podpisali po tej nocy ugodę. Na jej mocy kobieta otrzymała 375 tysięcy dolarów zadośćuczynienia w zamian za wycofanie zgłoszenia na policji.
Po 10 latach Mayorga dostarczyła nowych dowodów i dlatego policja wszczęła dochodzenie. W ostatnich tygodniach złożyła zeznania, a sprawa nabrała takiego tempa, że Ronaldo oficjalnie odniósł się do tej sprawy. - Nie mam nic do ukrycia - napisał na swoich profilach społecznościowych. Podobnie wypowiedział się w wywiadzie dla "France Football".
Złożył również wyjaśnienia, w towarzystwie swoich prawników, przed amerykańską policją. Był pewny siebie, zaprzeczył, że doszło do gwałtu. Problem na kilka tygodni zszedł na dalszy plan, ale nie zniknął. Wedle specjalistów od marketingu, sprawa mocno zaszkodzi piłkarzowi. Sprawa może się ciągnąć nawet kilka lat, przecież na razie mówimy o dochodzeniu policji. Przez ten czas piłkarz może tracić kolejnych sponsorów. Na dodatek być może nie będzie mógł wyjechać na stałe do Stanów Zjednoczonych, a przecież planuje tam zakończyć karierę.
ZOBACZ WIDEO Puchar Ligi Angielskiej: Manchester City zdemolował Burton 9:0! [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
Nie znamy jeszcze decyzji włoskiego sądu na prośbę amerykańskiej policji. Nie wiemy, czy DNA zostanie pobrane. Wedle specjalistów może jednak być twardym dowodem w sprawie. Zwłaszcza, że amerykańska policja ma zabezpieczony materiał DNA z 2009 roku. Wystarczy potem porównać wyniki i... Pozycja Ronaldo w całej sprawie może nagle mocno się skomplikować. To już nie będą tylko zeznania Mayorgi.
Przed informacją z "Wall Street Journal" Ronaldo został zaatakowany w sieci przez byłą kochankę, Jasmine Lenard. - To piep*** psychopata i kłamca. Mam zapisanych dziesiątki wiadomości, jakie od niego otrzymałam i które mogą go skompromitować. Mam dosyć milczenia, nie mogę pozwolić, by uszło mu to na sucho - napisała na Twitterze.
Dzień po tym wpisie konto Lenard zniknęło. Nie wiadomo, czy zostało usunięte przez byłą kochankę piłkarza, czy zostało wyłączone przez Twittera.
Wall Street Journal news: Las Vegas police issue warrant to Italy to obtain Cristiano Ronaldo's DNA in rape accusation case https://t.co/GXH9Jrk9BL
— Grant Wahl (@GrantWahl) 10 stycznia 2019