Spisano je jeszcze w 2009 roku, a więc tuż po ewentualnych wydarzeniach w hotelu w Las Vegas. Z informacji dziennikarzy "Der Spiegel" dowiadujemy się, że kwestionariusze były dwa. W późniejszym, z grudnia 2009 roku, Cristiano Ronaldo miał przyznać, że Kathryn Mayorga nie krzyczała podczas stosunku i nic nie mówiła po jego zakończeniu.
Taka deklaracja Portugalczyka to jednak zaprzeczenie pierwszego kwestionariusza, który został spisany we wrześniu 2009 roku. W nim piłkarz Juventusu Turyn na pytanie czy Amerykanka podnosiła głos i krzyczała podczas stosunku, odpowiedział, że mówiła "nie" i kilkukrotnie "przestań".
Mayorga miała również powiedzieć piłkarzowi, że nie powinno się uprawiać seksu tak szybko po poznaniu się. Mimo to, jak twierdził piłkarz, dotknęła jego penisa. Do tego oznajmiła Ronaldo, że zmusił ją do tego i używał wobec piłkarza obraźliwych słów. Sam Portugalczyk miał natomiast przeprosić Amerykankę za współżycie. Co więcej, w kwestionariuszu z września piłkarz dokładnie opisuje ich stosunek, który momentami był wulgarny.
ZOBACZ WIDEO Spokojne zwycięstwo Juventusu. Ronaldo nadal strzela [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
Przypomnijmy, że to właśnie "Der Spiegel" w 2018 roku nagłośnił sprawę rzekomego gwałtu Ronaldo na Mayordze w hotelu Las Vegas 9 lat wcześniej. Sama kobieta zgłosiła się do gazety, żeby opowiedzieć o całej sprawie.
Według jej zeznań, Portugalczyk miał ją zgwałcić w hotelu Las Vegas, a później zapłacić za to, żeby informacja nie dotarła do opinii publicznej i na policję. Piłkarz Juventusu Turyn nie przyznaje się do winy. Twierdzi, że owszem do stosunku doszło, ale również za zgodą Amerykanki. Później prawnicy Portugalczyka zaczęli twierdzić, że wiele informacji opublikowanych przez "Der Spiegel" została mocno zmienionych.
Oglądaj rozgrywki włoskiej Serie A na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)