Według trenera Chelsea FC, selekcjonerzy reprezentacji narodowych mają ograniczony czas pracy z zawodnikami. Mecze eliminacyjne poprzedzają krótkie zgrupowania, podczas których główny nacisk kładzie się na taktykę. Z kolei trenerzy drużyn klubowych na co dzień współpracują z zawodnikami. Dzięki temu znają ich wszystkie atuty i słabe strony. Zdaniem Maurizio Sarriego, to daje dużą przewagę klubom.
Dlatego Włoch uważa, że w meczu pomiędzy jednym z najsilniejszych zespołów klubowych z czołową reprezentacją świata, górą byłby klub. Sam przyznał, że nie oglądał zeszłorocznych mistrzostw świata, gdyż nie miał się czego tam nauczyć.
- Nie lubię oglądać meczów drużyn narodowych. Nie oglądałem mistrzostw świata. Każdy trener myśli podobnie jak ja. Nie da się dobrze zorganizować drużyny w ciągu 30 dni. Każda reprezentacja grająca w mistrzostwach świata przegrałaby mecz z Chelsea. W klubie masz czas na to, by poukładać drużynę - uważa Sarri.
Menedżer Chelsea stwierdził, że jego klub nie jest słabszy od reprezentacji Anglii. - Moglibyśmy z angielską kadrą osiągnąć każdy wynik. Mamy więcej czasu niż reprezentacje, ale wciąż nie na tyle, bym mógł zorganizować drużynę tak, jak chcę - ocenił Sarri.
Chelsea zajmuje czwarte miejsce w tabeli Premier League. Zespół Sarriego ma na swoim koncie 44 punkty. Strata do liderującego Liverpool FC wynosi 10 "oczek".
ZOBACZ WIDEO Boruc pokonany trzykrotnie! Bournemouth poza Pucharem Anglii [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]