Nowy etap w ratowaniu Wisły. Towarzystwo Sportowe straciło kontrolę nad piłkarską spółką

Towarzystwo Sportowe "Wisła" straciło prawo do bieżącego wpływu na zarządzanie prowadzącą piłkarską sekcję Białej Gwiazdy Wisłą SA. To jeden z warunków pożyczki, której udzielili klubowi Jakub Błaszczykowski, Jarosław Królewski i Tomasz Jażdżyński.

Maciej Kmita
Maciej Kmita
stadion Wisły Kraków WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: stadion Wisły Kraków
Jak poinformowała Wisła SA w specjalnym oświadczeniu, "zawieszenie prawa Towarzystwa Sportowego Wisła do bieżącego wpływu na zarządzanie Wisłą SA" jest jednym z elementów zabezpieczenia umowy.

To kolejny krok w kierunku oczyszczenia wizerunku piłkarskiej spółki po zakończeniu współpracy z cieszącym się złą sławą Stowarzyszeniem Kibiców Wisły Kraków i rozwiązaniu niekorzystnych umów z firmami partnerów Marzeny Sarapaty i Damiana Dukata.

TS "Wisła" prowadzi od dekad inne sekcje Białej Gwiazdy, a od sierpnia 2016 roku jest także właścicielem Wisły SA. Rządy wywodzącej się z TS "Wisła" Sarapaty sprawiły, że piłkarska spółka znalazła się na skraju przepaści, a samo stowarzyszenie jako właściciel odpowiada za niedoszłą do skutku sprzedaż klubu Vanna Ly i Mats Hartling, przez którą piłkarska Wisła znalazła się w największym kryzysie w historii. To właśnie poprzez TS "Wisła" swoje wpływy na klub miała poszerzać bojówka "Sharks", która w ostatnich latach przeszła transformację w zorganizowaną grupę przestępczą.

W poniedziałek stowarzyszenie zostało odsunięte na boczny tor i teraz realny wpływ na przyszłość Wisły SA będą mieli Błaszczykowski, Królewski i Jażdżyński, którzy udzielili klubowi pożyczki na 4 mln zł. Dzięki niej Biała Gwiazda ma szansę na odzyskanie licencji na grę w Lotto Ekstraklasie, a do tego zyskuje czas na dokonanie lepszego wyboru nowego inwestora. Trio Błaszczykowski, Królewski i Jażdżyński legitymizuje nowe otwarcie przy Reymonta 22, uwiarygadnia Wisłę i ma być gwarantem pełnej transparentności.

ZOBACZ WIDEO Rajd Dakar. Co z przyszłością wyścigu?

- Brak gotówki, w co najmniej takiej wysokości jak zagwarantowana pożyczka, w połowie bieżącego tygodnia ostatecznie zamknąłby możliwość wystartowania przez Wisłę Kraków w rozgrywkach rundy wiosennej. Widząc olbrzymią mobilizację społeczności kibiców klubu, podjęliśmy decyzję o uruchomieniu środków - mówi Jażdzyński, prywatnie kibic Wisły.

- Naszą intencją jest wykreowanie czasu, który umożliwi znalezienie docelowego rozwiązania pozwalającego nie likwidować spółki akcyjnej Wisła Kraków. W moim przypadku dodatkową motywacją była chęć, aby w gronie ratujących Wisłę znalazła się przynajmniej jedna osoba z Krakowa - dodaje, mając na myśli to, że Bogusław Leśnodorski to były prezes i właściciel Legii Warszawa, a Królewski i Rafał Wisłocki pochodzą z Gorlic.

"Osoby zaangażowane w ratowanie klubu prowadzą intensywne działania mające na celu znalezienie docelowego modelu finansowania działalności Wisły SA. Prace są prowadzone wielotorowo i obejmują kilka koncepcji struktury właścicielskiej" - czytamy w komunikacie klubu.

- Mocno pracujemy nad pozyskaniem inwestora. Bardzo ważne jest dla nas zaangażowanie społeczności - mamy pomysły, jak jej aktywność wykorzystać w taki sposób, aby nikt nie poczuł się oszukany. Środki przekazaliśmy awaryjnie, nie jest naszą intencją osiągnięcie w związku z tym żadnych korzyści finansowych. Po prostu pomagamy - komentuje Królewski.

Czy Wisła Kraków uniknie upadku?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×