Piotr Reiss w rundzie jesiennej wystąpił w piętnastu meczach ekstraklasy, spędzając na boisku 467 minut. Zdołał zdobyć jedną bramkę, w meczu z ŁKS Łódź. W lutym został zawieszony zawieszony w prawach zawodnika przez zarząd klubu, po tym jak usłyszał zarzuty o charakterze korupcyjnym.
W niedzielę drużyna Lecha odbierała brązowe medale za zdobycie trzeciego miejsca w lidze. Na gali w podwarszawskim Józefowie zabrakło Reissa, co wywołało zdziwienie i oburzenie kibiców Kolejorza, którzy przez cały czas wspierają swojego ulubieńca. Dlaczego "Rejsika" zabrakło na uroczystości, mimo iż ma swój wkład w zdobycie trzeciego miejsca? - Nikt z klubu nie kontaktował się ze mną w sprawie mojego uczestnictwa w niedzielnej Gali Ekstraklasy. Nikt nie dzwonił do mnie w sprawie przekazania mi medalu. Nie ukrywam, że będę bardzo niemile zaskoczony, jeśli "medalu dla mnie nie starczyło". Chyba że otrzymał go ktoś inny... - napisał na swoim blogu www.piotrreiss.pl, napastnik Kolejorza.
Cała sytuacja może dziwić tym bardziej, że Reiss był obecny na dekoracji drużyny po zdobyciu Pucharu Polski. Wtedy nie tylko odebrał medal, ale również mógł cieszyć się z kolegami z zespołu, wznosząc wywalczone trofeum.
Reiss został zawieszony do czasu wyjaśnienia sprawy. Po zakończeniu sezonu wygasa mu jednak umowa z Kolejorzem i nie wiadomo, jaka będzie jego przyszłość. Raczej wątpliwe jest, że w obecnej sytuacji zarząd zdecyduje się przedłużyć umowę z 37-letnim napastnikiem. - W tym tygodniu ma dojść do mojego spotkania z Prezesem Kadzińskim i właścicielem, panem Jackiem Rutkowskim. Mamy rozmawiać o mojej przyszłości w Lechu - dodał Reiss. - Po tym spotkaniu być może będę mógł więcej napisać o moich planach na najbliższe 12-18 miesięcy. Jeśli do niego nie dojdzie, to będzie dla mnie także jasny sygnał, że nie jestem już w Lechu potrzebny.