Massimiliano Allegri zamieszał w składzie po fatalnych występach Juventusu w meczach z Lazio oraz Atalantą. W Rzymie Bianconeri jeszcze uciekli spod topora przeciwnika i wygrali 2:1, ale już w Bergamo zostali spoliczkowani wynikiem 0:3. Lekiem na perturbacje, które przechodzi Stara Dama, miał być powrót dwóch zawodników z Bałkanów. W środku pola zagrał Miralem Pjanić, a najbardziej wysunięty był Mario Mandzukić. Dziurę po kontuzjowanych Leonardo Bonuccim oraz Giorgio Chiellinim miał załatać Martin Caceres, który w okienku transferowym wrócił do stolicy Piemontu.
Stara Dama grała lepiej niż w poprzednich spotkaniach, choć to nie była diametralna poprawa. Juventus był w posiadaniu piłki przez 80 procent czasu i oddawał uderzenia, ale stwarzanie stuprocentowych sytuacji podbramkowych przychodziło mu z trudem. Dwoili się i troili Miralem Pjanić oraz Douglas Costa, ale pokonanie gęstej defensywy beniaminka było skomplikowanym zadaniem. Jej rozbijanie trwało ponad dwa kwadranse.
Przez mur Parmy przebił się Cristiano Ronaldo w 36. minucie. Piłka trafiła do Portugalczyka po podaniu Blaise'a Matuidiego, a ten rozejrzał się i wymyślił sposób na pokonanie Luigiego Sepe. Cristiano Ronaldo zawodził w styczniu, przechodził obok spotkań. Wyjątkiem był pojedynek o Superpuchar Włoch z Milanem. W sobotę wreszcie wydatnie pomagał turyńczykom. Gwiazdor Juventusu odżył po powrocie Mandzukicia, a tylko przyglądał się temu przebudzeniu z ławki rezerwowych Paulo Dybala.
ZOBACZ WIDEO Zaskakujący transfer Pazdana. "Finansowo na pewno nie straci. Sportowo raczej też nie"
[color=#444950]
[/color]
Kibice czekali na jeszcze kilka ataków mistrza Włoch. W ramach przeprosin za poprzednie występy. Aktywnie, ale pechowo grał Sami Khedira, który oddał dwa strzały w słupek. Pierwszy nogą, a drugi głową po wrzutce Cristiano Ronaldo. Juventus nie potrafił zagwarantować sobie kompletu punktów, choć był o klasę lepszy od przeciwnika.
Wydawało się, że między 62. a 66. minutą nastąpiło rozstrzygnięcie. W szalonym fragmencie meczu padły trzy gole. Dwa dla Juventusu, jeden dla Parmy. Jako, że Cristiano Ronaldo ponownie trafił do siatki, a przy golu Daniele Ruganiego asystował, odzyskał prowadzenie w dwóch klasyfikacjach. 17 bramek daje Portugalczykowi pozycję lidera w rankingu snajperów. Na koncie ma również sześć asyst, dzięki którym jest najlepszy w klasyfikacji kanadyjskiej ligi.
Juventus prowadził 3:1, mimo to nie potrafił wygrać z beniaminkiem. Parma, a konkretnie Gervinho dopadł mistrza Włoch. Najpierw Iworyjczyk zachwycił "krzyżakiem" po podaniu Juraja Kucki, a w doliczonym czasie wstrząsnął Turynem strzałem na 3:3 po podaniu Roberto Inglese. W obronie Bianconerich doszło do katastrofy. Dopuściła ona do straty trzech goli w konfrontacji z zespołem, który oddał pięć strzałów w światło bramki. W jednym tygodniu Stara Dama przepuściła piłkę do własnej siatki siedem razy. Trudno było uwierzyć, że straciła punkty w takich okolicznościach.
Juventus - Parma Calcio 1913 3:3 (1:0)
1:0 - Cristiano Ronaldo 36'
2:0 - Daniele Rugani 62'
2:1 - Antonino Barilla 64'
3:1 - Cristiano Ronaldo 66'
3:2 - Gervinho 74'
3:3 - Gervinho 90'
Składy:
Juventus: Mattia Perin - Joao Cancelo, Martin Caceres, Daniele Rugani, Leonardo Spinazzola - Sami Khedira (78' Rodrigo Bentancur), Miralem Pjanić, Blaise Matuidi - Douglas Costa (46' Federico Bernardeschi, 86' Emre Can), Mario Mandzukić, Cristiano Ronaldo
Parma: Luigi Sepe - Simone Iacoponi, Bruno Alves, Alessandro Bastoni, Riccardo Gagliolo - Juraj Kucka (86' Mattia Sprocati), Matteo Scozzarella (76' Leo Stulac), Antonino Barilla - Gervinho, Roberto Inglese, Jonathan Biabiany (57' Luca Siligardi)
Żółte kartki: Can (Juventus) oraz Barilla, Scozzarella (Parma)
Sędzia: Piero Giacomelli
[multitable table=997 timetable=10772]Tabela/terminarz[/multitable]