Andrzej Strejlau: Korupcja wróci

Newspix / Marcin Szymczyk / Na zdjęciu: Andrzej Strejlau
Newspix / Marcin Szymczyk / Na zdjęciu: Andrzej Strejlau

Książka, media społecznościowe, komentowanie meczów w telewizji. Andrzeja Strejlaua jest wszędzie pełno. Wygląda na to, że słynny trener przeżywa drugą młodość.

W tym artykule dowiesz się o:

[b]

Marek Wawrzynowski, WP WportoweFakty: Odnoszę wrażenie, że życie, niczego oczywiście nie wypominając, zaczyna się po siedemdziesiątce piątce?
[/b]
Andrzej Strejlau: To potrzeba chwili. To pańscy koledzy mnie zapraszają a ja współpracuję z mediami, jestem wolnym strzelcem. Wychodzę z założenia, że skoro mnie zapraszacie, to znaczy, że wciąż mam waszym zdaniem coś ciekawego do powiedzenia.

A przecież już 45 lat mija od piłkarskich sukcesów Polski (trzecie miejsce na MŚ), ludzie wciąż doceniają.

Tak, ale nie tylko o to chodzi. Raz jeden byłem członkiem zarządu PZPN i poproszono mnie, żebym został szefem sędziów. A jako że piłce zawdzięczam wszystko, to musiałem jej to oddać i przyjąć zaproszenie. I gdybym wtedy dał plamę, to nikt by mnie nie zapraszał. To było zaraz po wybuchu afery korupcyjnej. Proszę pamiętać, że nigdy nie wyznaczałem sędziów na mecze Legii Warszawa i to wszystko ludzie pamiętają.

Czytam pańską biografię, nową mam już za sobą, więc wróciłem do tej starszej. Tam jest taki fragment: "Czas odnowy polskiego futbolu jest wprost proporcjonalny do postępującej w naszym kraju demokracji. W związku z powyższym musimy jeszcze trochę poczekać". Mówił pan to 24 lata temu, dziś nie ma już tematu?

Dziś nie, ale jestem przekonany, że korupcja wróci. Duże pieniądze, a takie są w piłce, powodują dużą pokusę. Jedynie ludzie o wybitnych cechach charakteru mogą się temu przeciwstawić. Można podać choćby przykład włoski, który powinien być dla nas przestrogą. Korupcja tam wróciła a i ja dostałem odłamkiem jako selekcjoner reprezentacji. Wykończył mnie przecież sędzia Pairetto, który był potem zatrzymany. A ja obiecałem dziennikarzom, że jeśli nie wygrywamy lub minimum zremisujemy w Norwegii, to się podam do dymisji. Bo ja się nigdy nie trzymałem stołka jak politycy.

ZOBACZ WIDEO Zaskakujący transfer Pazdana. "Finansowo na pewno nie straci. Sportowo raczej też nie"

Myśli pan, że ten mecz Norwegowie kupili?

Nie, skąd. Zrobił to za darmo. Norweg, pan Omdal, był w tym czasie wiceszefem UEFA i przyjechał na mecz. Pairetto chciał mu się przypodobać. Najpierw nie wyrzucił bramkarza Thorsveda, za to wyrzucił Szewczyka, choć jeśli się na to zdecydował, powinien wyrzucić również Fjortoefta.

Przegraliśmy 0:1 i straciliśmy szansę awansu na mundial w USA. Ta rola selekcjonera to pańskie niespełnienie?

Ależ tak, bardzo. Marzyłem o sukcesie. Każdy trener zaprzedałby duszę diabłu. Niestety ułożyło się inaczej.

Ale zawsze będzie pan kojarzony z sukcesem tzw. drużyny Górskiego.

Bo też trzeba pamiętać, że Polska grała wtedy najpiękniejszą piłkę na świecie, byliśmy bardzo szanowani, jeździłem z wykładami po świecie.

Właśnie. Piękne czasy. W starej biografii pisał pan o odnowie moralnej, ale może też sportowej? Mamy dziś kilku zawodników, którzy grają z sukcesami w dobrych ligach, ale większość wciąż przepada, nie radzi sobie.

No niestety, to bardzo ważny temat. Np. taki Kurzawa nie miał prawa wyjechać. Powinien się wyleczyć, dograć minimum rundę w Górniku, tak jak zrobił Żurkowski czy teraz Walukiewicz. A tak swoją drogą chciałbym zauważyć, że ci chłopcy, którzy wyjeżdżają, zostali nauczeni przez polską myśl szkoleniową, takich trenerów jak Probierz, który pięknie Piątka przygotował. A trzeba przyznać, że jest to fenomenalna kariera. Ta druga bramka z Napoli…

Klasa światowa, co tu dużo ukrywać.

Dokładnie. Pokazał, jak powinien grać środkowy napastnik z piłką ale też bez piłki. W ogóle jakiś czas temu byłem zaproszony do studia i powiedziałem, że dla mnie te jego 13 bramek w lidze miało większą wartość niż 14 Cristiano Ronaldo.

Dlaczego?

Bo gra w słabszej drużynie a Juventus to "samograj", może przegrać jedynie statystycznie, bo nie ma za bardzo z kim.

Poza tym, że Ronaldo strzela seryjnie od 10 lat.

Ok, ale Piątek strzelał bramki będąc w Genoi, gdzie był jeden człowiek, który jest w stanie dorzucić piłkę. I on strzela 13 bramek. To jest fenomenalny wynik. On tak samo jak Lewandowski został wychowany przez nasze środowisko trenerskie, które wy dziennikarze określacie mianem grupy nieudaczników. Wracając jednak do tematu, wyprzedaż powoduje, że od przyszłego sezonu będziemy jeszcze słabsi jako liga, więc jak chcemy awansować do Ligi Mistrzów czy Ligi Europy?

To racja. Skoro tak sobie skaczemy po tematach, to muszę o jedną rzecz podpytać. 40 lat mija a sprawa konfliktu Gmoch - Strejlau wciąż na tapecie. Nawet w tym samym roku wydaliście książki.

Ale jaki konflikt. Zaprosił mnie redaktor Karpiński i powiedział mi, że Gmoch stwierdził, że on to wszystko robił, a Górski w tym czasie pił wódkę, zaś ja nosiłem paliki. Zapomniał biedny, że to ja byłem wykładowcą na kursie, gdy namówiliśmy go, by zaczął się uczyć na instruktora. Jeśli ktoś nie ma szacunku dla tych, którzy mu pomogli, to nie ma sensu tracić czasu na rozmowy.

A pan broni jego 5. miejsca na mundialu.

Bo to bardzo dobre miejsce. 5-6 miejsce byśmy dziś przyjęli. Inna sprawa, że apetyt rośnie w miarę jedzenia. A wracając do książki i tego, że napisaliśmy swoje w tym samym roku, to przypomnę, że na spotkaniu z okazji 40-lecia zdobycia medalu powiedziałem, że napiszę książkę, więc byłem pierwszy.

Brzęczek zachwycony formą Polaków. Chce przełożyć ją na reprezentację >>

Miał pan potrzebę uporządkowania pewnych rzeczy?

A także sprostowania. W mediach funkcjonuje wiele nieprawdziwych informacji i chciałem pewne rzeczy wyjaśnić. Na przykład z bankiem informacji. Jego twórcami byli panowie Kruszejko i Jesionka.

Zaraz, zaraz, przecież wszyscy wiedzą, że to był Jacek Gmoch.

No właśnie, tak to jest, jak się powiela nieprawdziwe informacje, potem wchodzą do obiegu i zostają przyjęte jako prawda. Ale wie pan, nie chce mi się do tego wracać, robić z tego zagadnienia po raz kolejny. Mnie to już nie interesuje.

Źródło artykułu: