Poznaniacy często wysyłają swoich zawodników na pół roku bądź rok do Fortuna I ligi, gwarantując sobie jednocześnie na piśmie, że ci otrzymają określoną liczbę minut w nowych zespołach. O ile na zapleczu ekstraklasy wyegzekwowanie takich warunków bywa łatwiejsze, to już w elicie niekoniecznie.
Kolejorz przekonał się o tym przy okazji rozmów z Arką Gdynia. Paweł Tomczyk miał się przenieść do Trójmiasta, sprawa wydawała się przesądzona, lecz ostatecznie upadła, bowiem trener Zbigniew Smółka nie zgodził się na jakiekolwiek gwarancje co do liczby występów 20-latka. Stwierdził nawet, że nie pozwoli, by Arka była traktowana jak I-ligowiec.
Czytaj także: Adam Nawałka włączył do pierwszej drużyny Lecha Poznań trzech piłkarzy z akademii
Tomczyk do Gdyni więc nie trafi, trwają natomiast starania, by wypożyczyć go do innego klubu Lotto Ekstraklasy. - Ta sprawa cały czas jest otwarta - podkreśla asystent Adama Nawałki, Bogdan Zając.
Czytaj także: Garstka kibiców na prezentacji Lecha Poznań (foto)
Pierwszym napastnikiem Lecha będzie w nadchodzącej rundzie Christian Gytkjaer, który jesienią uzbierał w lidze dziewięć goli i pięć asyst. Problem pojawiłby się jednak w przypadku kontuzji Duńczyka, bo po ewentualnym odejściu Tomczyka, w odwodzie pozostałby jeszcze tylko Timur Żamaletdinow, którego Kolejorz sprowadził zimą z CSKA Moskwa.
ZOBACZ WIDEO Krzysztof Piątek dogoni osiągnięciami Roberta Lewandowskiego? "To inny typ zawodnika"