Od początku spotkania widać było nerwowość w zespole gospodarzy. Stalowcy za wszelką cenę chcieli utrzymać się na pierwszoligowym froncie. - Chcieliśmy się utrzymać, graliśmy nerwowo i być może dlatego nie nastawiliśmy się tak ofensywnie - stwierdził po meczu pomocnik zielono-czarnych, Tadeusz Krawiec. W 3. minucie pierwszą akcję przeprowadzili gości, ale Maciej Wyszogrodzki nie potrafił pokonać bramkarza gospodarzy. Stal szybko odpowiedziała, ale Jaromir Wieprzęć uderzył niecelnie. Goście kontrolowali przebieg gry i co jakiś czas groźnie uderzali na bramkę Stalówki. Tam gdzie być powinien, był jednak golkiper jedenastki ze Stalowej Woli. Tam też było w 13. minucie, kiedy to swoich sił dwukrotnie próbował Bartosz Wiśniewski.
Kilka chwil potem Mariusz Solecki z łatwością minął Pauliusa Paknysa, ale i tym razem górą był Wietecha. W 20. minucie tym razem Robert Chwastek stanął oko w oko z bramkarzem Stalówki i ponownie lepszy okazał się kapitan jedynego przedstawiciela Podkarpacia w pierwszej lidze. Gospodarze dopiero w 33. minucie zagrozili ponownie bramce strzeżonej przez Łukasza Malca. Dwójkową akcję Paweł Szwajdych - Konrad Cebula strzałem zakończył ten drugi, ale Stalowcy wywalczyli tylko rzut rożny. Jeszcze przed przerwą dobrą okazję zmarnował Krzysztof Trela i do szatni drużyny schodziły przy bezbramkowym remisie.
Pierwsze piętnaście minut to nadal przewaga gości. Gospodarze grali bardzo nerwowo i nieskutecznie. - W naszą grę wdało się dużo nerwowości. To było widać. Drużyna z Płocka grała na luzie, spokojnie rozgrywała akcji. Było dużo niecelnych podań - powiedział po meczu Wieprzęć. W 54. minucie właśnie Wieprzęć uratował Stal przed utratą gola. Goście dwa razy z bliskiej odległości próbowali zdobyć bramkę, ale za każdym razem trafiali w doświadczonego obrońcę zielono-czarnych.
Gospodarze nie rezygnowali i w drugiej połowie zaatakowali śmielej. W 68. minucie bliski szczęścia był Krawiec. W tej akcji jak i w kolejnych asystować próbował Trela. W 77. minucie ponownie dośrodkował Trela, lecz Abel Salami minimalnie chybił. Ten sam zawodnik chwile potem przewrotką próbował zaskoczyć golkipera Wisły, ale tym razem skutecznie interweniował Malec. Do końca meczu już nic ciekawego się nie wydarzyło i po końcowym gwizdku sędziego kibice, piłkarze i sztab szkoleniowy Stali Stalowa Wola mogli się cieszyć z utrzymania w pierwszej lidze.
Stal Stalowa Wola - Wisła Płock 0:0
Składy:
Stal Stalowa Wola: Wietecha - Wieprzęć, Paknys, Maciorowski, Lebioda, Szwajdych (90' Jeżewski), Krawiec, Uwakwe, Trela, Cebula (79' Wasilewski), Salami.
Wisła Płock: Malec - Żytko, Wyczałkowski, Sielewski, Chwastek, Wyszogrodzki, Ragaman, Majewski, Mitura (60' Dettlaff), Solecki (69' Sekulski), Wiśniewski (84' Adamczyk).
Żółte kartki: Cebula (Stal) oraz Sielewski (Wisła).
Sędzia: Mariusz Trofimiec (Kielce).
Widzów: 2500 ( w tym 60 kibiców gości).
Najlepszy piłkarz Stali: Tomasz Wietecha.
Najlepszy piłkarz Wisły: Robert Chwastek.
Piłkarz meczu: Tomasz Wietecha.