Miedź Legnica przegrała u siebie 0:3 z Jagiellonią Białystok w spotkaniu otwierającym rundę wiosenną Lotto Ekstraklasy. - Decydujące znaczenie miały dziś bramki, które traciliśmy w sposób, w jaki nie można tego robić w Ekstraklasie - powiedział na pomeczowej konferencji prasowej Dominik Nowak.
- Do przerwy 0:2, a później w drugiej połowie trzecia bramka, która była podobna do poprzednich. W momencie, gdy dostaliśmy czerwoną kartkę byliśmy źle ustawieni. Myślę, że to wszystko trzeba przeanalizować. Wiedzieliśmy, że w ataku Jagiellonii będzie grał Klimala, a także kilku innych szybkich zawodników i będą korzystać z prostopadłych podań, a mimo to nie byliśmy na to przygotowani - dodał trener Miedzi.
Szkoleniowiec drużyny z Dolnego Śląska pochwalił też swoich piątkowych rywali. - Jagiellonia do przerwy oddała dwa strzały i zdobyła dwie bramki. Jednak jest zespołem poukładanym, zdyscyplinowanym, bardzo wyrachowanym, co dotyczy przede wszystkim działań w defensywie - podkreślał, zaznaczając iż jego podopieczni nie zasłużyli na choćby punkt. - Trzeba szczerze powiedzieć, że nie stworzyliśmy sobie dziś tylu sytuacji, żeby myśleć o strzelaniu bramek i dać sobie szansę przy niekorzystnym wyniku i spróbować to spotkanie choćby zremisować. Zrobiliśmy za mało. Już po meczu wiedzieliśmy, jakie mieliśmy słabe punkty, ale trzeba to jeszcze przeanalizować i odpędzić od siebie te stare demony - uzupełnił.
Nowak odniósł się też do postawy Tomislava Bożicia, który zagrał bardzo słabo i na dodatek dostał czerwoną kartkę. - Każdy piłkarz to przeżywa. Dzisiaj Tomislav nie zagrał najlepszego meczu, co wszyscy widzieliśmy, ale on zdaje sobie z tego sprawę. Będą treningi, w trakcie których będzie się odbudowywał mentalnie i pracował, aby nie powielać tych błędów, które dzisiaj mu się zdarzyły. To jest piłka, sport i słabsze momenty się zdarzają - zakończył.
Czytaj także: Ireneusz Mamrot zadowolony po meczu z Miedzią. "Nie pozwoliliśmy rywalom na zbyt wiele"
Kolejnym rywalem Miedzi będzie Zagłębie Lubin. Spotkanie zaplanowane jest na niedzielę, 17 lutego o godz. 15:30.
ZOBACZ WIDEO Michael Ballack dla WP SportoweFakty: Lewandowski problemem? To były mocne słowa