Jagiellonia Białystok zaczęła rundę od zwycięstwa. "Nie pozwoliliśmy Miedzi na zbyt wiele"

Agencja Gazeta / Jakub Porzycki  / Na zdjęciu: Ireneusz Mamrot
Agencja Gazeta / Jakub Porzycki / Na zdjęciu: Ireneusz Mamrot

- Jestem zadowolony z tego, jak graliśmy w defensywie - nie krył Ireneusz Mamrot po meczu z Miedzią Legnica (3:0). Trener Jagi nie wykluczył ruchów transferowych w związku z urazem Savkovicia. - Kontuzje mają inni zawodnicy, więc zobaczymy - dodał.

Jagiellonia Białystok pokonała 3:0 na wyjeździe Miedź Legnica w spotkaniu otwierającym rundę wiosenną Lotto Ekstraklasy. - Cieszy mnie to, że byliśmy dziś bardzo konsekwentni i graliśmy niezwykle dojrzale - mówił na pomeczowej konferencji prasowej Ireneusz Mamrot.

Szkoleniowiec Jagi nie ukrywał, że jest bardzo zadowolony z zachowania czystego konta przez swój zespół i ogólnej postawy zawodników w obronie. - Nie ma co ukrywać, że jestem zadowolony z tego, jak dzisiaj graliśmy w defensywie. Sporo czasu temu poświęciliśmy na zgrupowaniu i dzisiaj wyglądało to naprawdę dobrze. Nie pozwoliliśmy Miedzi na zbyt wiele, mimo że posiada ona zawodników o bardzo dużych umiejętnościach technicznych, co było widać, gdy tylko się nieco spóźniliśmy z przesunięciem czy doskokiem do rywala. Czystych sytuacji Miedź jednak nie miała i dopiero w ostatniej minucie było to groźne uderzenie w słupek - podkreślił.

Białostoczanie potrafili wykorzystać każdy błąd rywala i choć nie zagrali wielkich zawodów, to pewnie zdobyli 3 punkty. To w ocenie opiekuna aktualnych wicemistrzów Polski jest najważniejsze. - Pierwsze mecze zawsze są jedną wielką niewiadomą. Drużyny potrzebują złapać odpowiedni rytm - zauważył 48-latek.

ZOBACZ WIDEO Novikovas zaskoczony wyróżnieniem. "Byłem pewny, że wygra Carlitos"

Warto odnotować, że na 10 minut przed końcem piątkowego pojedynku groźnej kontuzji doznał Mile Savković. Zdaniem Mamrota część winy za to mogło ponosić boisko. - Mimo że było świetnie przygotowane, wraz z upływem minut robiło się grząskie. Nie wiem, czy to właśnie nie spowodowało kontuzji, bo w tej sytuacji na pewno nie było faulu, a kostka ewidentnie mu "uciekła” - zauważył trener Jagi, który nie wykluczył ruchów transferowych w związku z tym urazem. - Obawiam się, że ta przerwa nie będzie krótka. Przed tygodniem mówiłem już, że kadrę mamy zamkniętą. Kontuzje mają też inni zawodnicy, więc zobaczymy. Trzeba to spokojnie przeanalizować i przede wszystkim musimy wiedzieć, jak długa przerwa czeka Mile. Jeżeli nie będzie ona długa, to będziemy mieli kadrę, jakiej oczekiwałem i z której mogę być zadowolony. Trudno więcej powiedzieć na gorąco - zakończył.

Czytaj także: Wywiad z Ireneuszem Mamrotem. "To najlepsze okno transferowe odkąd jestem w Jagiellonii"

Kolejnym rywalem Jagiellonii będzie Wisła Płock. Spotkanie odbędzie się na Stadionie Miejskim w Białymstoku w sobotę, 16 lutego. Początek o godz. 15:30.

Źródło artykułu: