Trener Santiago Solari nie boi się odważnych decyzji. Najpierw od składu Realu Madryt odstawił Isco a potem Marcelo, który od wielu tygodni znajduje się w słabszej formie. Po raz ostatni w Primera Division od pierwszej minuty wystąpił szóstego stycznia. Od tego momentu pełni rolę tylko rezerwowego. Jego miejsce zajął 22-letni wychowanek klubu Sergio Reguilon.
Jednym z argumentów przemawiających na niekorzyść Marcelo była nadwaga. Hiszpańscy dziennikarze informowali, iż lewy obrońca ma aż 7 kg zbędnych kilogramów. Do zarzutów odniósł się sam Brazylijczyk.
- To nie jest informacja, bo to jest kłamstwo. To coś, co wymyślają dziennikarze, żeby postawić atletę czy profesjonalistę w złym świetle. Nie da się grać z 7 kilogramami nadwagi, to niemożliwe. Nie mam problemów z krytyką, jaka pojawiała się przez te 12 lat, bo sam wiem, kiedy muszę się poprawić i co muszę robić - tłumaczy piłkarz.
Zobacz także: Wielki talent Ajaxu na celowniku gigantów
Kolejny zarzut w kierunku zawodnika Realu Madryt dotyczy defensywy. Marcelo doskonale spisuje się w ofensywie, jednak w obronie popełnia wiele prostych błędów.
- Słucham o tym od przyjścia do Realu. Niemożliwe jest wygranie tego wszystkiego bez umiejętności bronienia, ale faktycznie cały czas się to powtarza - tłumaczy Brazylijczyk. - Jestem bocznym defensorem, muszę bronić, ale moją zaletą jest atakowanie. Trzeba zachować równowagę - dodaje 30-latek z Rio de Janeiro.
Marcelo trafił do Realu Madryt w 2007 roku. Od tego momentu rozegrał dla Królewskich 475 meczów we wszystkich rozrywkach, w których strzelił 36 bramek oraz zaliczył 88 asyst.
Czytaj także: Wyjaśniła się przyszłość Carlitosa
ZOBACZ WIDEO Michael Ballack dla WP SportoweFakty: Lewandowski problemem? To były mocne słowa