Pierwsza połowa w wykonaniu Polaków była bardzo słaba. Podopieczni Leo Beenhakkera nie poruszali się po boisku zbyt szybko, co ułatwiało ruchliwym gospodarzom rozgrywanie piłki. Efekt nadszedł już w 6. minucie, gdy defensywa biało-czerwonych została rozmontowana zaledwie dwoma podaniami. Akcję bramkową zainicjował Steven Pienaar, a asystę zapisał na swoim koncie Bernard Parker, który idealnie obsłużył Lawleya Fanteniego. Napastnik występujący na co dzień w klubie SuperSport United dopełnił formalności, lokując futbolówkę w siatce z najbliższej odległości.
Ofensywne poczynania ekipy z Afryki cechowała dynamika i polot, czego nie można powiedzieć o postawie Polaków. Biało-czerwoni byli niesamowicie ospali, a jedynym zawodnikiem, który wyróżniał się na tle mizernej gry kolegów, był Sławomir Peszko. Skrzydłowy Lecha Poznań oddał zresztą jedyny celny strzał swojej drużyny w pierwszej części spotkania. Miało to miejsce w 22. minucie, lecz Itumeleng Khune złapał piłkę bez większych problemów. Młody pomocnik Kolejorza z dobrej strony zaprezentował się także w dwóch akcjach oskrzydlających, gdy nieźle centrował w pole karne RPA. Po żadnym z tych zagrań reprezentacja Polski nie stworzyła jednak zagrożenia pod bramką rywali.
Przed przerwą próbę zaskoczenia Khune podjął jeszcze Dariusz Dudka, lecz jego uderzenie z 35 metrów okazało się bardzo niecelnie. Z niewiele lepszym skutkiem po drugiej stronie boiska huknął też Parker.
W przerwie Leo Beenhakker dokonał jednej, dość dziwnej zmiany. Swój udział w meczu zakończył bowiem, najaktywniejszy do tej pory, Peszko, a jego miejsce zajął Marek Saganowski. To nie on jednak stworzył pierwsze zagrożenie pod bramką gospodarzy. W 50. minucie kąśliwy strzał z 20 metrów oddał Roger Guerreiro. Naturalizowany Brazylijczyk nadał piłce sporą rotację, co sprawiło, że Khune miał niemałe kłopoty z jej złapaniem.
Zryw biało-czerwonych z początku drugiej części spotkania był tylko chwilowy. W kolejnych fragmentach znów bowiem częściej do głosu dochodzili gospodarze. 58. minuta powinna przynieść im drugiego gola. Świetnie na linii pola karnego zachował się Fanteni, który dostrzegł wychodzącego na czystą pozycję Parkera i obsłużył go idealnym podaniem. Pomocnikowi Crvenej Zvezdy Belgrad zabrakło jednak zimnej krwi i posłał futbolówkę wyraźnie obok słupka, co sprawiło, że Polacy mogli odetchnąć.
Leo Beenhakker widział nieporadność swoich podopiecznych i dokonywał kolejnych roszad. Niewiele one wnosiły do gry biało-czerwonych. Czas bowiem mijał, a reprezentanci naszego kraju nadal nie potrafili wypracować klarownej sytuacji strzeleckiej.
Taki stan rzeczy utrzymał się do ostatniego gwizdka sędziego i mecz zakończył się porażką Polaków. Bardziej niż wynik martwi jednak styl. Tak bezbarwny i mizerny występ nie może napawać optymizmem przed decydującą fazą eliminacji MŚ.
W najbliższy wtorek kadrę Leo Beenhakkera czeka kolejny sprawdzian towarzyski. Tym razem rywalem biało-czerwonych będzie Irak.
RPA - Polska 1:0 (1:0)
1:0 - Fanteni 6'
Składy:
RPA: Khune - Booth, Gaxa, Mdledle, Mokoena, Mhlongo, Pienaar (75' Tshabalala), Parker (88' Van Heerden), Dikgacoi, Sibaya, Fanteni (61' Mashego).
Polska: Załuska - Rzeźniczak, Bosacki, Żewłakow, Krzynówek, Peszko (46' Saganowski), Murawski (59' Trałka), Dudka (79' Janczyk), Wilk (59' Komorowski), Roger, Robert Lewandowski.
Żółte kartki: Pienaar, Sibaya (RPA) oraz Krzynówek (Polska).
Sędzia: Tendayi Bwanya (Zimbabwe).
Widzów: 8000.
Najlepszy piłkarz RPA: Lawley Fanteni.
Najlepszy piłkarz Polski: Sławomir Peszko.
Najlepszy piłkarz meczu: Lawley Fanteni.