Faworytem spotkania wydawała się ekipa Werderu Brema, która w tym sezonie jeszcze nie przegrała żadnego meczu, a do tego sensacyjnie wyeliminowała Borussię Dortmund z rozgrywek Pucharu Niemiec. Werder wciąż jest w grze o europejskie puchary, a VfB Stuttgart rywalizuje o zachowanie ligowego bytu. Po 22. kolejce VfB zajmował barażową pozycję, a do bezpiecznej lokaty tracił tylko dwa punkty.
Mecz w Bremie idealnie rozpoczął się dla przyjezdnych. Już w 2. minucie VfB objęło prowadzenie. Goście przeprowadzili zabójczą kontrę, którą bramką zwieńczył Steven Zuber. Po straceniu gola miejscowi rzucili się do ataków, by jak najszybciej doprowadzić do wyrównania.
To udało się Werderowi tuż przed końcem pierwszej połowy. W 45. minucie Max Kruse dograł do Davy'ego Klaassena, a ten z blisko trzydziestu metrów huknął nie do obrony. Golkiper VfB wyciągnął się jak struna, ale nie zdołał uratować swojego zespołu przed stratą gola.
ZOBACZ WIDEO Świetna forma napastników problemem Brzęczka? "Jestem po rozmowach z Lewandowskim i Piątkiem"
Zobacz także: Korupcja wróciła do polskiej piłki. Prokuratura postawiła trzem sędziom zarzuty
W drugiej części gry Werder dominował. Gospodarze mieli kilka okazji do tego, by przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę. Pudłowali jednak Claudio Pizarro, Nuri Sahin i Theo Gebre Selassie.
Werder Brema - VfB Stuttgart 1:1 (1:1)
0:1 - Steven Zuber 2'
1:1 - Davy Klaassen 45'
[multitable table=1000 timetable=10723]Tabela/terminarz[/multitable]