Liga Mistrzów 2019. Twitter po meczu. "Liverpool przeszedł się po Bayernie, jak po pasach na Abbey Road"

PAP/EPA / RONALD WITTEK / Na zdjęciu: piłkarze Bayernu Monachium
PAP/EPA / RONALD WITTEK / Na zdjęciu: piłkarze Bayernu Monachium

Bayern Monachium przegrał na Allianz Arenie 1:3 z Liverpoolem i pożegnał się z marzeniami o ćwierćfinale. Aż tak wysokiego zwycięstwa drużyny Jurgena Kloppa trudno się było spodziewać.

Nic więc dziwnego, że po końcowym gwizdku radość piłkarzy Liverpoolu była ogromna. Znakomicie podsumowano to w klubowych social mediach. "Wielki występ. Wielkie bramki. Wielka noc".

Przykry dla Bayernu Monachium wynik zasmucił również Marcina Gortata, polskiego koszykarza, niedawno jeszcze występującego w NBA. Według niego Bayern musi się wzmocnić, jeśli chce wygrywać w Lidze Mistrzów. W odpowiedzi jeden z kibiców skwitował, że przede wszystkim "powinien wzmocnić się trenerem".

Jeszcze przed meczem Michał Kołodziejczyk, redaktor naczelny WP SportoweFakty, zamieścił zdjęcie jednej z koszulek w klubowym sklepie Bayernu Monachium. "The Bayerns. Come together", a pod napisem przechodzący po pasach piłkarze niemieckiego klubu. Odnosząc się do tego, celnie podsumował to, co wydarzyło się na Allianz Arenie.

Kacper Sosnowski, dziennikarz sport.pl, zauważył, że po zwycięstwie grany jest utwór "We are the champions" zespołu Queen. Tym razem gospodarzom zagrano "Show must go on", tego samego wykonawcy. Adekwatnie do tego, co się stało.

"To gorzki wieczór dla nas wszystkich. To, co absolutnie musimy powiedzieć: dziękujemy za wielkie wsparcie" - czytamy na oficjalnym koncie Bayernu Monachium na Twitterze. Dołączone zdjęcia mówią same za siebie.

Z humorem wynik meczu skomentował dziennikarz Andrzej Twarowski. Wcześniej parafrazował utwór kojarzony z Liverpoolem, czyli "You will never walk alone" na "You will Neuer walk alone", odnosząc się do Manuela Neuera. Po meczu nawiązał do sytuacji Wielkiej Brytanii w Unii Europejskiej.

ZOBACZ WIDEO Błaszczykowski pewniakiem w kadrze? "W tej chwili nie widzę nikogo, kto mógłby go zastąpić"

Źródło artykułu: