El. ME 2020. Austria - Polska. Grzegorz Lato ostrzega: Nigdzie jeszcze nie awansowaliśmy

Newspix / MARCIN SZYMCZYK/FOTOPYK  / Na zdjęciu: Grzegorz Lato
Newspix / MARCIN SZYMCZYK/FOTOPYK / Na zdjęciu: Grzegorz Lato

- Niczego jeszcze nie wygraliśmy, a przestrogą niech będzie ostatni mundial - mówi po zwycięstwie z Austrią (1:0) Grzegorz Lato, który uważa, że wieszczenie awansu do turnieju finałowego Euro 2020 jest przedwczesne.

- Mamy w tej grupie Słowenię, z którą kiedyś na wyjeździe przegraliśmy 0:3. Doskonale pamiętam tamte wydarzenia. Macedonia też nie wypadła nikomu spod ogona, nawet wyprawa na Łotwę może być dla nas trudna - uważa król strzelców MŚ 1974.

Grzegorz Lato dziwi się opiniom, według których pokonanie teoretycznie najsilniejszego przeciwnika w grupie to już milowy krok do awansu. - Na ostatni mundial jechaliśmy jako zespół losowany z pierwszego koszyka, a jak się skończyło, chyba nie trzeba przypominać. Do każdego rywala musimy mieć takie samo podejście. Pokonaliśmy Austrię, ale Krzysztof Piątek, który zdobył gola, wszedł na boisko trochę z przypadku - po kontuzji Piotra Zielińskiego. Dopisało nam też szczęście w końcówce - przy główce Marca Janko.

Trudno jednak zakładać, że w tych eliminacjach czeka nas większe wyzwanie niż starcie z Austrią na jej terenie. - Dobrze zaczęliśmy i jeśli potwierdzimy to w niedzielę wygraną z Łotwą, będzie się z czego cieszyć. Spodziewam się jednak, że przeciwnik zagra głęboko cofnięty, zagęści strefę przed polem karnym i trzeba będzie znaleźć na to jakiś sposób. Duże pole do popisu mają napastnicy, jednak ktoś musi im jeszcze dogrywać. Czasy gdy Diego Maradona przebiegał z piłką pół boiska i sam wygrywał mecze, już się skończyły. Na szczęście współpraca naszych atakujących układa się bardzo dobrze, o czym świadczy akcja, w której Lewandowski świetnie obsłużył Piątka. Zabrakło tylko celnego strzału - zaznaczył Lato.

- Jest jeszcze jedna bardzo pozytywna sprawa - uważa były reprezentant Polski. - Kadrowicze wreszcie grają w swoich klubach, a nie siedzą na ławce. Żaden, nawet najlepszy trening nie zastąpi występu w meczu. To przekłada się też na poziom reprezentacji. Widać, że w czwartek zawodnicy się sprężyli i zwyciężyli w ważnym momencie, a początek kadencji Jerzego Brzęczka był przecież ciężki, co pokazała Liga Narodów.

Zobacz także: Michał Kołodziejczyk: Piątek, Piąteczek, Piątunio (komentarz)

Zobacz także: El. ME 2020. Austria - Polska. Krzysztof Piątek dał Polsce wygraną w Wiedniu

ZOBACZ WIDEO Robert Lewandowski skomentował mecz z Austrią. "Styl jest nieważny, liczy się zwycięstwo"

Źródło artykułu: