Od momentu przyjścia do klubu Zinedine'a Zidane'a, Real Madryt skrupulatnie przygotowuje się do letniej rewolucji kadrowej. Hiszpańskie media informowały, że Królewscy będą mieli do wydania gigantyczne pieniądze. Mówi się nawet o kwocie 300-400 mln euro. Pierwszym transferem był Eder Militao z FC Porto, który kosztował 50 mln euro. W kasie zostało jeszcze mnóstwo pieniędzy.
Zobacz także: Real Madryt nie sprzeda Marco Asensio. Jego pozostania chce Zinedine Zidane
Według włoskich mediów, klub ze stolicy Hiszpanii zamierza wzmocnić także środkową strefę boiska. Kandydatem numer jeden jest Miralem Pjanić, którym Los Blancos interesowali się już w 2018 roku. "Zinedine Zidane przekonał Florentino Pereza do ściągnięcia 28-letniego pomocnika" - poinformował "Tuttosport".
Nie będzie to jednak tani transfer. Kontrakt Bośniaka wygasa dopiero 30 czerwca 2023 roku. Włoscy dziennikarze przekonują, że Real Madryt musi przygotować się na wydatek w okolicach 100 mln euro. Jest wielce prawdopodobne, że prezydent Florentino Perez będzie musiał pobić rekord transferowy Los Blancos. Obecny należy do Garetha Bale'a (101 mln euro).
Od kilku tygodni, wśród potencjalnych wzmocnień Realu Madryt wymienia się także Kyliana Mbappe czy Edena Hazarda. Każdy z nich kosztuje grubo ponad 100 mln euro.
Zobacz także: Paul Pogba nie wyklucza transferu do Hiszpanii
Bośniacki zawodnik przeszedł do "Juve" z AS Roma w 2016 roku i od tamtego czasu zdobył 19 bramek oraz zaliczył 32 asysty w 125 spotkaniach.
ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". Piątek przedstawicielem nowego pokolenia? "Nie ma kompleksów ale zna swoje miejsce w szeregu"
Oglądaj rozgrywki włoskiej Serie A na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)
Real nawet jak by dawał pół miliarda to P$G go nie sprzeda, akurat Oni pieniędzy Czytaj całość